[Refren: Rahim & Mae]
Rahuene, gdzie wzrok nie sięga
Ideałów potęga
Wylęgarnia pomysłów w mych kręgach
Pokahontaz, ideałów potęga
Joł Mea, gdzie wzrok nie sięga
Ideałów potęga
Wylęgarnia pomysłów w mych kręgach
PFK Company, ideałów potęga
[Zwrotka 1: Rahim]
Słyszałem taką hipotezę - ideałów nie ma
Odebrałem to jako prezent
Więc leże poszperać w świecie wierzeń
Teraz nie zatrzyma mnie żadna bariera
Wizja wizjonera, świat tonie w zerach
Świat wpadł chcąc nie chcą w kierat
Hipokryzja wpieła w myśli nieład
Interpersonalne arcydzieła
Widzę różnice pomiędzy tym w czym kotwicze
A obliczem setek obliczeń
Pogranicze prawdy z mitem ponad sufitem
Ponad błękitem, ponad zenitem
Oczy wbite w biel pełną liter
Po czym oczy wryte patrząc z zachwytem
Wtem chwytem łącze się z bitem
600V, PFK, hip-hop bez cyfer
[Refren: Rahim & Mea] (x2)
Sięgam gdzie, wzrok nie sięga
Ideałów potęga
Wylęgarnia pomysłów w mych kręgach
Sweet dream niczym Shaolin dla Wu-Tanga
[Zwrotka 2: Rahim]
Słyszałem kiedyś taki motyw - ideały się sprzedały
Po czym rzekłem - no co ty
Głupoty pleciesz przecież wiesz, że zaprzeczę
Zgrzeszę, jeśli język z gęby wywleczesz
Pieczę na spekulantami wziąć spieszę
Czy ty nad źródłami zaprzeczeń
Jak grad spadł na mnie nawał prac
Zgrzeszę, jednak ideałów zapleczem
Rap business wyłowił cieniznę
Ściął na flow, plony kabony żyzne
Kataklizmem zwanym debilizmem
Tworząc na potędze ideałów bliznę
[Refren: Rahim & Mea] (x4) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]