Ja zostanę politykiem
Ty zostaniesz mym prawnikiem
A on spędzi nam publikę
Wypijemy z urzędnikiem
Będziem robić politykę
Będziem robić politykę
Tak!
Gdy skrzykniemy naszą klikę
Wtedy inni będą nikim
Każdy kupi sobie brykę
Cztery ściany i kobitę
Kłamstwa ważnym są czynnikiem
Aby zrobić z siebie szychę
Uratuję tę fabrykę
Byś pozostał jej trybikiem
Będziem robić politykę
Będziem robić politykę
Hej, Hej
Jeśli tylko chcesz, a ponoć chcesz to możesz
Kiedy społeczeństwo wrze wykreujesz łatwą pozę
Więc ideał sięga bruku kiedy dosięga go bruk
Z Twojej ręki wypuszczony znad tysiąca wrzących głów
Choć zwycięzcy piszą dzieje to jedno miej na względzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Nie myśl, że jestem laikiem
U mnie zawsze trik za trikiem
Już nie jesteś mym wspólnikiem
To ja robię politykę
To ja robię (Tak ja) politykę
Tak ja, ja
Jeśli tylko chcesz, a ponoć chcesz to możesz
Kiedy społeczeństwo wrze wykreujesz łatwą pozę
Więc ideał sięga bruku kiedy dosięga go bruk
Z Twojej ręki wypuszczony znad tysiąca wrzących głów
Choć zwycięzcy piszą dzieje to jedno miej na względzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Jeśli tylko chcesz, a ponoć chcesz to możesz
Kiedy społeczeństwo wrze wykreujesz łatwą pozę
Więc ideał sięga bruku kiedy dosięga go bruk
Z Twojej ręki wypuszczony znad tysiąca wrzących głów
Choć zwycięzcy piszą dzieje to jedno miej na względzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Aby ciebie móc osądzić sposobność ta nadejdzie
Nadejdzie, nadejdzie, nadejdzie...