[Intro]
R.A.U
TBZD
[Verse 1]
Chcę być Jan*szem, muszę, nie Julianem Assangem
Jestem już wpół drogi, na drugie mam Andrzej
Foty Bronka w sandałach pokrywały mnie wstydem
Myślałem "To ma być nasz prezydent?"
Parę lat później krzyczę "Polaku, Polko!
Dresiarze i Jan*sze to nasz piękny folklor!"
Meksykański chłop w sombrero albo Francuz w berecie
Znane i lubiane klisze na świecie
A my ciągle zawstydzeni, pytamy "Czy mogę
Zapuścić wąsa?" Ta, poleca wąs tokijski bloger
Przerywamy rozmowy, bo wszedł Hiszpan czy Szwed
I każdy na imprezie popisuje się angielskim, wnet
Sam to robię, boshe!
Nowsze folklory nam potrzebne, niż kierpce, czy zespół Mazowsze
To jakieś średniowiecze, weź idź stąd
Dresy, wędkarskie kamizelki to dziedzictwo
[Hook]
Jaaaan*sz, Jaaaan*sz, Jaaaan*sz
Jan*sz Andrzej Nowak - kozak
Jaaaan*sz, Jaaaan*sz, Jaaaan*sz
Jan*sz Andrzej Nowak - kozak
[Verse 2]
Miałem dłuższy dyskurs z młodym socjologiem:
Dlaczego kalifornijski surfer jest u nas bogiem?
Gardzi książką, zna jeden język, a póki fala sprzyja
Jara jointy, łazi na plaże i się obija
Lecz kiedy wjedzie do Krakowa albo mego miasta
Każdy hipster myśli o nim, że to wyższa kasta
Bo ma blond loki, colgate smile, ładny zgryz i wystarczy
(kwiecie polskiej młodzieży, please)
Jak podbija osiedlowy szpak, odwracasz głowę
Bo ma inną fryzurę, a zamiast deski górski rower
Obstawiam, że czytał tyle samo, ile Kenny z plaży
A ma parę tricków niesportowych, kiedy coś się zdarzy
Obaj spłukani bez pomysłu na futurę
Stawiam znak równości między nimi, a wy krzyczcie chórem
To dla wszystkich którzy szukają polskich nazwisk w napisach na koniec filmu
[Hook]
[Verse 3]
Robię grilla w dresie i myślę nareszcie Mesie
Swobodnie, nie modnie i tylko zabierzcie jesień
Ile trzeba wysiłku by wyglądać bezpaństwowo?
To marzenie tylu dzieci, żebyś przeszedł obok i pomyślał
"Ale światowa panna", no nie określisz
Czy to kid z N.Y.C., fille z Paryża czy dziecko z Wrześni?
Chcesz być jak Michelle czy Jacques?
Zacznij od dumy z Polski i wyjebania na świat
Cała siła w nich tkwiąca, nawet inspirująca luzem
Bierze się z myślenia, że dobrze być Francuzem
Więęęc, dobrze być Polakiem - f**! powiedziałem to
Ale bez wyższości polityki i super power, ziom
Niemiec jedzie 50 pustą drogą sztywno
Rosjanin wali pod prąd i się nie dyga grzywną
Lubie odwiedzać Wostok lub oglądać western
Ale uwierz, dobrze być skąd jestem
[Puzon: Michał Tomaszczyk] [Tekst - Rap Genius Polska]