Zimny noz otworzyl brzuch I zabral go Dla jednych dom, dla innych grob Zyciowy blad Czy widzi? Czy czuje? Czy slyszy to ona i on? Niemy krzyk przerwal swit Zatrzymal czas Odtad juz na zawsze Zamieszka w ich snach Nie dotknie Nie pocaluje Poczuje to ona i on
Nikt jemu zadnej szansy nie dal Nikt jego wcale sluchac nie chcial Myslal, ze skoro dal mu zycie Moze swobodnie je odebrac Ciche, szary, smutne dni Zagoszcza juz na stale W przyladku ich Czy pragniesz Pustke budowac Umierac jak ona i on