Nie czuję kończyn, nie wiem co się dzieje
Leżę bezbronny, jak nie w swoim ciele
Słysze głosy i to nie moi przyjaciele
Polej mi kody albo nie, już za wiele
Widzę ich, ale jest ich coraz więcej
Nie widzę ich, bo powieki są zbyt ciężkie
Daj mi śnić, żyć jak żyłem we śnie
Daj mi lean albo nie, już za wiele
Paczcie tam, wielki Ponchó poniósł klęskę
Dotknął gwiazd, w zamian oddał rękę
To ten trans, źrenice coraz mniejsze
Sizzor up? Raczej nie, już za wiele
Szczyt dna, to chyba moje położenie
Przestań ćpać! Jak? skoro jest tak pięknie
Daj mi znak, Boże to od razu przerwę
Codein Cup? Raczej nie, już za wiele
Moja twarz, dziś w parze z uśmiechem
Sprytna gra, w środku wcale się nie śmieję
Nie wiem sam, czemu promienieję szczęściem
Purple drank? Raczej nie, sam już nie wiem!