[Zwortka 1: Jinx]
To nie to miejsce i nie czas, byś mógł mnie uśpić
Ukryłem serce, wziąłem hajs, stałem się próżny
Stałem się gnuśny, bo tak wychował mnie kapitalizm
Rap był kiedyś, byś mógł się cieszyć, mógł się bawić
Byś mógł palić, tą kasę, której jeszcze nie masz
Bo ten rap, stworzył nam gwiazdy rodem z podziemia
I ten rap, kilka lat, temu dał mi marzenia
Bym mógł naiwnie wierzyć, że coś się zmienia
Że gdzieś jest temat, tysiąca jeden polemik
Wciąż jestem dobry, nawet lepszy, więc nie milcz
To pauza playlist, gdy łzy płyną jak Werter
Chcę zrobić przerwę i miewać sny o potędze
Chce zmienić miejsce, to jedno z tych miejsc paru
Silny wreszcie, z twarzy zrzuciłem całun
To czysty bezsens, gdy mówią agresję hamuj
Przez tamten werbel to moja droga do raju
Przez tamten perwer wyswobodziłem się z profanum
Choć nie to miejsce, oddałem los w ręce panu
To jest gdzieś we mnie, piętno tamtego daru
Słowom, które zabijają krzyk, dźwięk salut
[Zwrotka 2: Jimson]
To nie ten czas, nie to miejsce na nasz rap w Esce
Underground jest teraz silny, jak nigdy wcześniej
Trzy jeden jeden, pro cisza.com Dinal, wiesz o co chodzi
Niech zaśnie to na twoich ustach, jak [?]
Nie będę słodzić jak Anglik w herbaciarni
Ten bit co zrobił Puzzel, kładzie was gruzem, zgadnij
Kto jest fajny i ma fajny refren? (Kto?)
A kto jest dobrym kotem i b-boyem jak Kefren
Powiedz, tu właśnie stoję i będę stał to moje miejsce
Oni mają swoją przestrzeń, której efekt to
Że programują drewno jak Geppetto UMC z Eską
Za to masz setki publikacji, z prawej raper
Z lewej skutki uboczne masturbacji, żeby być nad kreską
To musisz mieć wkładki w kioskach z płytą
A gdzie podział się ten rap na woskach i czy to kraj kultury muzycznej?
Jesteśmy po to, by wprowadzić tu wytyczne
W te mury, mam dość tej koniunktury, jak ty też
Schodzi hip hop, w którym najmniej ważny dziś jest tekst
Rap się sprzedał, prawilny kaznodzieja, z łapką Heyah
Wpada do więzienia, po przyjaciela, którego sprzedała hera
Złota era hip hopu kontra miks popu z rytmem
W którym zakochaliśmy się w dzieciństwie, funky big band
Gra na samplach, cała ściana w farbach, wiesz już?
To jest twój czas, ale nie w tym miejscu (ha)
To jest twój czas, ale nie w tym miejscu (tak)
To jest twój czas, ale nie w tym miejscu (aha)
To jest tu w nas Puzzel, wiem karcę
Nie trzeba stawać przed lustrem, żeby przejść lustrację