Altowski, dwugłowy potwór, kotku Wszystkich noobków stawiam pod mur Kogz z taką erekcją, że bym zorał pozbruk Siejemy rozkurw, robimy dzienne wściele z Weną Zamieniając mózg Artha w ciepłe, ciekłe ścierwo Ty, weź nam nie pierdol o tym, co jest teraz fajne Bo nie jestem noobem, tylko dinozaurem Mam karnet na dedanie NT co zwrotkę Będę smyrać Cię po pępku płonką od środka To Alternatywy, duet, jak Psycho i Testo Jestem jak Shokey, noobko, nastaw anteny na Toruń Łozacy, terror, przejebane legi, sk**e Z nami się zabawisz, jak admin w banowanie Gardzę Margonemczykami, wsparciem od Weny i Chelsa Szukasz legend, jak Anna Grodzka pisuaru w damskim Mam nastawienie antyjednoserwerowe gwiazdki Rozwijamy śmiercionośne skrzydła niczym Starscream
Mam chyba w klanie Alty, bo ciągle słyszę szepty Mówią, że kwieciści są szpetni, a cała Orchi to śmietnik To Alty podpowiadają mi wszystko, co chore Powiedz na osiedlu wszystkim, że wychodzi 'trzecia' Nie siedzę z Hójnejami, którym wciąż coś nie gra Nie znam się na modzie, ale po expach biegałem Zią, masz swagowe thinkusy, nawet odcisnął się penis jo Mam wiarę w to, co robię, pędzę zanim błyśnie radar Mieszkam na rogu ulic spal dzienne i spierdalaj Cisnę nadal altowskie bragga, większość Margo spłonie Naparci są bardziej spięci od stanika Ewy Sonnet Na niebie Amed, spada deszcz komet w Rosji Nasz ponury klan wciąż ciągną czarne kozły Ślad krwi i deduwy na opancerzonej sekcie Zapamiętaj jedno - THIS IS NOT KWIATEK ALBUM