[Psycho]
Serwer, klan, rodzina, przedpokój, dywan
Altom twarz przemywam, kolejna kropla spływa
Na serwerze ostatni kwiat usycha
Amed już zasnął chyba, ciężko oddycha
Cyk, cyk, cyk, cyk, zegar cyka
W ciszy oddycha rytmika
Moi gracze gonią igłę sekundnika
Nie umieram, myślę o nich
Syberia nas dotyka, poczułem dziś ten dotyk
Myślę o Altach, w których ten klan nigdy już nie zniknie
O tych, którzy lootają, niczym noob słabe looty
Gra to bezlitosny sędzia
Dobre itemy ci zostawia tylko na słabych e2
Z jakiego klanu byś nie był, ile byś nie miał
Nie ma znaczenia - wytropi cię, by wręczyć ci bilet "Syberia"
Masz jedno konto, dobrze go pilnuj synu
Wystarczy jeden zły ruch, może zabraknąć kilku minut
Ktoś mi klan, dziś ból w sercu nosi
Ja byłem świadkiem paru niepotrzebnych deduw i nie przeprosił
Potem walczył co sił, ale wybił czas na osi
Jeden Budda wie, ile lat ten ciężar będzie nosił
[Refren: Venom x2]
Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm
A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2
Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw
Patrz, jak item nam zmienił twarz
[Venom]
Czasem trzeba dednąć, by znów narodzić się, jak Psycho
Zrobić szum wizerunkiem, jak to zrobił Adax Deks
Lecz zawsze wierny Altom będę, jak Berlin Niemcom będzie
Znam swoje kordy na expie, niech kwieciści klęczą w mieście
Trzeba eq zmienić, by jakim jest się pozostać
Ciągle eq zmieniam i tą samą mam postać
Kiedyś byłem Lelwańcem, dzisiaj jestem Altersem
Jutro na jakimś globalu spojrzę w czystym sumieniem
Znam cenę, legi mam niezwiązane z noobstwem
Sam wolę mieć kontrolę nad tym, co na pvp odgrywam
Noobek, nie zmienisz biegu rzeki
Bo Altersi budowali je prez wieki, to wraca jak flashbacki
Wczoraj chciałeś być kogzem, dzisiaj noobem musisz być
Jutro prawie, jak trzechsetny, będziesz robił questy
Byleby tylko robić, nie wiadomo, komu do klanu zapuka Cahir
Więc się nie daj, ja umiem grać bez legend, wiesz?
A ty się sprzedaj
[Refren: Venom x2]
Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm
A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2
Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw
Patrz, jak item nam zmienił twarz
[Shivi]
Witam cię na mapach, gdzie deduwa jest częstsza, niż przeziębienie
Wciąż obsesją jest lega, jej brak rodzi pragnienie
Witam w czasach, gdzie trzynastki liżą się do Artha
A jego gracze w klanach szykują Syberię dla nas
Świat na ekranach, zobacz, ten serw wychował własnych synów
Wśród sekty podziemiach, miksów, martwych ludzi
Zobacz, opinię kreują moderatorzy, nas ogłupia blask adma
Kiedyś symbolem wolności Gdańsk, dziś Amsterdam
Czy to nie dziwne, że gracze zmieniają się przez jeden item?
Po co? Po to, by stanąć na pvp i dać mocniejszy cebek?
A może nigdy nie byli takimi, jakimi mówili, że byli do końca
By dostać, czego nie mogli mieć, więc wzięli to od nas
W tej orchidei kłamstw, milion ról, każdy tu jest aktorem
A dzieci Adma idą na pvp tracąc kontrolę
Każdy Adm jest kłamcą, znasz to? Lepiej na to machnąć ręką
To jakbyś mówił kwiatom, że śmierdzi im niesprawieliwością klan
Jest środa, setka poleciała na Sybir wczoraj
Jutro setka przyjdzie w rekrutacji, by zamieszkać w klanach
Kiedyś Amed, Monster i Palias urządzili swe miejsce
Dziś ich nie ma, a na serwerze burdel
[Refren: Venom x2]
Klan podzielił nas, a i tak wszystko zabierze adm
A kiedy tak przemijamy biegnąć respami e2
Zbyt często zapominamy, kim jesteśmy w grze kłamstw
Patrz, jak item nam zmienił twarz