Zmywam na serwerze brud kwiecistych
KB ocieka w ściek
Kąpią w tym swoich graczy orchidejskiej zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
Zamykam rozmówki jakbym zatrzasnął zsyp śmiecia
Zzuję że trochę zelżał smród, a spory procent serwera
Jest bezzwrtonie zatracony, ma kwieciste odleżyny
I Artha mózg, prawdę fabrykują, głowy pełne kwiatów
A posty Vara to igrzyska dla mas, nie wiesz, kto jest kim
Nawet czy sam jesteś sobą, bo kim masz być mówią tobie cały czas
Z serwera wygnany i skundlony nie masz czasu by pomysleć
Wciąż Cię k**ują za inne poglądy na prywatny świat
Klany kwieciste i rozrywki dla małp
Naśladujesz nie myśląc, wolisz być taki jak kwiat
Nooby noszą koronę, Orchidea w gównie tonie
A kwieciste szczęście porwał wiatr
A ja zmywam w rozmówkach brud tej plagi
KB ocieka w ściek
Kąpią w tym swoich graczy orchidejskiej zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
Zamykam rozmówki, jestem ponad to, wolę milczenie
Niż kłamstwo w głos, gdy serwera ZŚP to kwiecisty konfident
Który swój klan sprzedawał w czarną noc
Nooby się męczą i klęczą, legendziarze silną, umięśnioną legą
A kwieciści w pocie czoła debatują na szczytach
I solidarnie współczują Altom zdalnie
Przed obiektywami kamer dając wyrazy dezaprobaty
Popijając miksem śmiechu i politowania
Ładne słowa, aby oczarować noobstwo
Nie czujesz, że frazesy dudnią jak dzwon?
Mieć monopol na serwer, aby wytrzeć nim mordę
A na końcu na Unii utopić go
A ja zmywam w rozmówkach brud tej plagi
KB ocieka w ściek
Kąpią w tym swoich graczy orchidejskiej zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
Niech płoną rózmówki lub kwieciści
Ich klan śmierdzi, jak gnijący trup
Błyszczące, jak klozety, wciąż te same nicki
Z najwyższych rang Orchidei patrzą na szary tłum
Wzory do naśladowania wszędzie aż do wyrzygania
Kwieciste elity, rakotwórze zajadle
Dla każdej innej myśli przez nie nieautoryzowanej
A gdzie TS ambasada, z krainy zdrowego rozsądku?
Aby każdy gracz usłyszeć ją mógł
W ruinach Orchidei Ameda
Zduszona wśród milionów krzykliwych tonów
I klinicznie chorych kwiatów
Spójrz w niebo, Arth tego nie potrafi
Nie naśladuj kwiatów, jak tresowane małpy
Szukaj sensu wśród wersów altowskich wierszy
Prawda tli się między nami w twojej samodzielnej myśli
Prawda przeciw Arthom, pierwszy cios jest najtrudniejszy
Zmywam na serwerze brud kwiecistych
KB ocieka w ściek
Kąpią w tym swoich graczy orchidejskiej zagłady
Krew purpurą barwi śnieg