Siemano! Siemano! Dzienne zrobił, niewielu widziało, a poszedł dill
To nie film, chore nooby, żądne krwi, za z Marloth miks
Robię pstryk! #Copperfield. Testodan znikł, a Psycho z nim
W słoik biorę nektar, oto kwiat mój - posmak orchidei
Cząstka klanu lub skok w automobil, ty!
Serwer na obroty, iskrzą światłowody
Piona! Spoko Psych, lega, dobrobyt
Kto ma to zmienić? W klanach koła gospodyń
Tu Var serwer motał, u następcy robota rutynowa
Dwa denary, frajerski towar, ten serwer tych graczy kocha!
Ta orchidea jest dwulicowa, a czarna chmara Altów chwilowa
I myślisz, jak w Khorinis Kyle, czego żeś chaty nie upilnował
Może bratku w szarej strefie, ktoś poświęcił parę legend
Pomimo, że kocham serw ten, na Orchi nie jest jak w Genewie
Bliżej nam przy Saraj**ie, powiedziałbym, ale nie wiem
W Buddę wierzę, palę dzienne, paru Altów zawsze pewien!
Cyk, cyk, ciach – mach. Bum! Bum! Jeb! Jeb!
I niby farciarz, a ma Syberię!
Zakładaj legendę i na pvp z uśmiechem!
Z punktów regulaminu, wciąż kwiat tu ma lepiej!
Z daleka od grubych beboli i wkurwionych studentów z Lublina
Kwiecistych heretyków, diamentic'owych filharmonii
Primadon, czy tych faworytów i znajomych przypadkowych
Zamykam oczy, by czas zwolnił, po czym ruszam dzienne zrobić. x2