Nie znam Esperanto, wiem co to Esperanza,
Bo noszę w sobie światło,
Gdy życie nie chce nas jak to miasto.
Problemy nigdy nie chodzą spać
Jaką ma wartość, tysiące zalet i wad.
To nasz los, nie ważne ile lat mam w dowodzie,
Nie wierzę w bohaterów typu Batman-Czarodziej
Bo to prawda jak ogień proste słowo wystarczy,
Kiedy w zdaniach tych płonie płomień, płoną kompakty.
Jestem szczery wobec siebie, wiem gdzie mieszkam,
Panie mam więcej stylu niż EPO Kornelia Marek.
Bracie nic za kare, dla mnie tekst to kobieta
Pieszczę ją codziennie, poprzez wers jego przekaz,
Kocham treść jak człowieka,
Jeśli wiem co jest za nim,
Być nie mieć, żyć nie chcieć
To jak chrzest dla wybranych
Bez granic to nasz zamach na klimat,
To jak Bahamadia w rymach z ryja,
Adrenalina, trzymaj ten prestiż jak pierwszy to chcesz być,
Znalazł się Ojciec Chrzestny dla Dzieci z Bullerbyn.
Brakuje Ci luzu możesz rap zmielić z Hejzem,
Dla mego mózgu guzu działa jak Kelly Hazell
A na projekcie czas płynie jak zawsze
Starzy żrą Validol, dzieciaki metaamfe,
Nie ma w nas tej nadziei, czy to też jest jej za wiele,
Jeśli nasz cel uwierzyć w tym szaleństwie raz w siebie.
To praca, nadzieja, pasja i szczerość,
Honor, duma , zaufanie dla uczciwych dzieło,
To nasz przełom, nasza krew pot i łzy,
Przez stereo każdy wers to nasz lot ponad szczyt.
Tylko praca nadzieja, pasja i szczerość,
Honor, duma , zaufanie dla uczciwych dzieło,
To nasz przełom, nasza krew pot i łzy,
Przez stereo każdy wers to nasz lot ponad szczyt.
POE
Za małolata presja, w gimnazjum presja,
W liceum presja, a studia żem przespał.
Matka mówiła przestań, co rap tobie da tu
Jak słońce, tak Teofilów też masz swój zachód.
Mamo zobacz, żyjemy na tych schodach przez słowa,
Wiem jak mam się zachować,
Gdzie co mam i czym ten mały folwark,
To do nas ten obowiązek dbać o przyszłość
Jak ma być ciężko z pracą będę kraść by żyć,
Bo tak nauczyło mnie środowisko tych ulic
Rodzina,honor ,duma no i wszystko dla ludzi
Światem niemal raczej milczy jak Etna,
Chociaż w oczach wybucha,
Świat na wizji przez ekran hipokryzji,
Kto przetrwa nie zaprzeczysz chyba
Wgapiony w telewizor, zrobiony przez dzieci w Chinach.
Już ci przeszło choć pasuje tu do tego świata,
Jak głos Chylińskiej do techno
Masz podróż kuszetką - śmierdzi i brudno
A bilet za 400 czym określić oszustwo.
Zamiast pieprzyć na próżno, jeśli uwiera prawda,
Nie pytaj o nadzieję ona umiera ostatnia.
To praca, nadzieja, pasja i szczerość,
Honor, duma , zaufanie dla uczciwych dzieło,
To nasz przełom, nasza krew pot i łzy,
Przez stereo każdy wers to nasz lot ponad szczyt.
Tylko praca nadzieja, pasja i szczerość,
Honor, duma , zaufanie dla uczciwych dzieło,
To nasz przełom, nasza krew pot i łzy,
Przez stereo każdy wers to nasz lot ponad szczyt.