[Zwrotka 1: Cira]
Znowu ta szara mżawka oblepiła moją wiarę w cud
Stara ławka, nowa kartka i daremny trud
Strugi kropel na twarz lecą w zwolnionym tempie
Raz myślisz – wygram życie
Raz – tylko odbębnię
Co jest pewne oprócz śmierci i tęsknoty
W świecie potyczek i pożyczek o banknoty
Wpis w rubryki, metryki i po kłopotach
5:05 do fabryki udawać robota leć
[Refren: Praktis] x2
Nie czekam kiedy spadnie manna
Czas kradnie mam life
Ta chwila nienamacalna jest
Kocham wszystko co mam
Nawet kiedy tylko pada deszcz
I gra ta stara pieśń
[Zwrotka 2: Praktis]
Nie przypominam nocy ani dnia żebym nie myślał o muzyce
Co to da, kto mnie zna?
Może z widzenia na ulicy
Moje ziomy maja najlepsze rymy, najlepsze chromy
Kim ty jesteś skoro nic nie robisz, a tyle pierdolisz
Tu funduje mi coś dzień za dniem
Zejdź mi z oczu
Niedowiarków mam dość, tak samo jak kłopotów
Nieskażony styl, się przygotuj na to bez odwrotu
Nie ma czasu na iluzje, róż więc dupę i dotrzymaj kroku
[Bridge: Ula Kisiel]
Ja mam też dość kłopotów
Może weź mnie za rękę
I chodźmy gdzieś stąd na
Poza ziemię
Na orbity się wdrapmy
I odtąd będziemy tylko na nich patrzeć
Będziemy tylko na nich patrzeć
[Zwrotka 3: Cira]
Kapie tu, kapie tam
Kapituluję, przebacz
Chowam głowę pod kaptur i udaję, że mnie nie ma
Wielkie nieba, mały skryba
Strach, jako despota
Ile można skrywać, że rozrywa cię tęsknota
Pierdolę to wszystko, bez kitu, mam tego dość
Zaufać ziomom i dostać ogryzioną kość
Nie chce być jak gość, na wskroś go zjadła chandra
Życie ucieka, on czeka kiedy spadnie manna, wciąż
[Refren: Praktis] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]