Życzę Ci byś się ogarnął
Byś się w górę piął
Trzymał równy krok
I celował w szczyt
Być menelem żadna sztuka
Nie daj płynąć łzom
Ciężka praca żaden wstyd
Ale w międzyczasie zmienił się przedmiot twych snów
Pieniądz to twój szef, pieniądz to twój mistrz
Jak nad bemwłem mucha już zacierasz dłonie znów
Żebyś tak krwiopijco skisł
Życzę wszystkim bardzo dobrze znakomicie lecz
Bez przesady w tych sukcesach jest granica gdzieś
Nie pytaj skąd ta małość skąd ta zawiść skąd mentalna wieś
Bo sam świetnie wiesz
Śpiewaj bo tak pięknie śpiewasz wyraź wnętrze swe
I niech dowie się o nim cały świat
Śpiewaj gardłem sensem tak by Bóg usłyszał Cię
Talentowi powiedz tak
Wyjesz teraz wyjesz a w dła wyjesz niczym pies
Wyjesz cały dzień, wyjesz całą noc
A wysokie jury rzecze że to wielka pieśń
Nienawidzę cię strać głos
Życzę wszystkim bardzo dobrze znakomicie lecz
Bez przesady w tych sukcesach jest granica gdzieś
Nie pytaj skąd ta małość skąd ta zawiść skąd mentalna wieś
Sama świetnie wiesz
Przestań się czerwienić i zdecyduj się choć raz
Nie zdobędziesz jej chowając się w kąt
Może to połówka druga życie jedno masz
Podbij ten nieznany ląd
Nie mniej myślę dziś co sterowało myślą twą
Gdzie skierował cię twój parszywy wknujt
Co kazało ci kretynie wybrać właśnie ją
Oby Cię pochłonął grób
Życzę wszystkim najlepszego z zastrzeżeniem tym
By dobroci mej nie nadął żyj tryumfem swym
Czy tę chorobę mózgu smutną jeszcze inny też ktoś ma
Czy to tylko ja