[Zwrotka 1: Piter]
Pierdolone cwaniaczki są z siebie zadowolone
Chętnie zobaczyłbym wasze narządy zmielone
"Piotrze, weź na wstrzymanie, jesteś wredny"
Taa, i sposób dobierania przyjaciół mam wybredny
Waszym celem jest wrzucenie w cholerne kłopoty
Nic wam nie zrobiłem, więc jaki macie motyw?
Jesteście ode mnie uzależnieni jak Tede od pieniędzy
Wyszło tyle gówna a udajecie że żyjemy w tęczy
Nie zamierzam żyć w zgodzie po tym wszystkim
Jesteście pełni syfu, nie jesteście czyści
Wiem że nie można odkręcić tego co zaczęte
Ale jestem pewien że chcielibyście podać mi rękę
Ale rozejm to ostatnie co przychodzi mi do głowy
I na chuj były nam te wszystkie rozmowy?
Jak widać na was działa jedynie argument siły
Myśleliście że jestem zły, dopiero teraz nie będę miły
[Zwrotka 2: Piter]
To jest jak skażona miłość, jestem Mansonem
Dla was także Ultronem, Jasonem, Sauronem, Dzikim Gonem
Jestem nieustępliwy niczym Korwin-Mikke
Moje myśli są dla was zbyt szybkie
Po pewnym czasie zaczniecie żałować swoich decyzji
Możecie próbować ale nie zatrzecie mi mojej wizji
Jesteście jak Rodowicz śpiewająca o tłustym bicie
Kompromitujecie się z każdym słowem czego nie widzicie
Jestem dla was jak marihuana dla Snoop Dogga
Nie możecie żyć beze mnie, choć ja to pożoga
Żyjecie w pieprzonym świecie imaginacji
Pogrążacie się przekonując mnie do swoich racji
Przy was Jaś Fasola jest Einsteinem
Aborcja? W waszym przypadku to nie powinno być karalne
Zmiana otoczenia nie sprawi że niczym po zaklęciu się zmienię
Czary nie istnieją, każdy z was zachowuje się jak szczenię
[Zwrotka 3: Piter]
Nie zamierzam być jak marionetka manipulowany
Unoszę się jak awionetka, jestem samowystarczalny
Wasze żałosne ataki, ukazują wasze braki
Taki jak Anakin jestem, nie zmienicie tego łaki
Szaraki próbują mi wmówić że jestem nikim
Teraz wyszło że ewidentnie brakuje wam taktyki
Szepczecie za moimi plecami, chodzę ze słuchawkami
Na uszach, bawię się wami tak jak dziecko zabawkami
Dla tego nazywają mnie manipulatorem, moim wyborem
Było bycie nieczułym na nikogo, jestem Thorem
Ten chłopak jest zły i ma wyjebane na każdego
W odwrocie każdy czuje jedynie nienawiść do niego
Nosi szerokie dresy, za duże bluzy, wciąż słucha muzy
W każdym widzi wroga i po każdym pozostawia gruzy
Wszyscy inni go wkurwiają więc się unosi
Krzyczy i pyskuje, cała reszta się o to prosi