[Zwrotka 1]
Natknąłem się na tę dziwkę w klubie
Ubrana jak kurwa, na pewno nie myśli o ślubie
Miała cycki wielkości kół od mojego Jeepa
Kolejnym krokiem sprawdzić jak wygląda jej cipa
Mówię wprost: "Chodź do kibla i ssij mi fiuta"
Odmówiła więc miałem chęć wyjebać jej z buta
Jednak gdy wyjmuję te cholerne banknoty
Nagle do ssania chuja nabrała ochoty
Nie bój się, jak mówią pierwsze koty za płoty
Zamknęliśmy się w zarzyganej kabinie
Kurwa, za te pieniądze stać mnie na loda jedynie
Spuściłem się jej do oczu tak by oślepła
Oczy jej wyparowały, widocznie s**ma była ciepła
Gdy wychodziłem dopadł mnie jej chłopak
Był wkurwiony, wyjebałem mu kopa
Potem wypierdoliłem na ziemię i wsadziłem w dupę mopa
[Refren]
Szmato padnij na kolana (na kolana!)
I rób mi laskę aż do rana (aż do rana!)
Gdy go złapiesz nie będziesz zaspana (nie będziesz zaspana!)
Rób to wolniej lub będziesz ukarana (ukarana!)
[Zwrotka 2]
Twój umysł jest spragniony tych rzeczy
W mordzie smakowałaś już wielu mieczy
Mój fiut nigdy nie opada, gdy idę przez ulicę
Na spodniach mam wybrzuszenie i ciebie widzę
Twoja tułaczka skończy się w tej bramie
Gdy na twojej piździe zostawię białą plamę
I gdy nikt nas nie widzi, zdejmuję ci jebaną sukienkę
A ty od razu do chuja przybliżasz swoją rękę
Wkładam tak mocno że nawet nie możesz krzyczeć
Chcę się tylko zadowolić nie słucham twoich życzeń
Podnoszę cię za dupę i wbijam plecami w ścianę
Nagle jakaś laska krzyczy: "Kurwa! Co jest grane?!"
Cholera, znajomy głos, "Córciu co z nim robisz?!"
Tak pamiętam, wczoraj, dycha i szybki lodzik
Ona chyba też mnie zapamiętała, kurwa
Muszę spierdalać a chuj wciąż jak skała
[Refren]
[Zwrotka 3]
Wpierdolę się w ciebie jak w nogi Diego Godin
Suko, to może zaboleć, lepiej weź Vicodin
Nie kontroluję tego zupełnie jak Dr. House
Chcę żebyś krzyczała i zrobiła jebany hałas
Nadziewam cię cipą na dźwignię skrzyni biegów
Potem BMKą rozjeżdżam twoich napalonych kolegów
Mogłabyś być manekinem w jebanym s** shopie
Gwałt na tobie za pomocą grabi w drewnianej szopie
Sprawię że będziesz jak Davy Jones i wytniesz swoje serce
Bo mógłbym je złamać i nie martwić się więcej
W sumie to chuja mnie obchodzisz
Jestem twardy bo wychowałem się w Łodzi
Nie myśl że będę po tobie rozpaczał czy płakał
Dobrze wiesz że beze mnie pójdziesz pracować do Maca
I nie myśl sobie suko że cię zapamiętam
Bo jak wiesz, po tobie nadejdzie następna
[Refren]