Refren: Rano słońce wschodzi Znowu pachną astry i bzy I jest tak, jak od zawsze było Wiara, nadzieja, miłość - te trzy Z nich zaś największa - miłość Tli się pod żebrem ognik nadziei Że chociaż życie wiecznym czekaniem To ponad wszystkie losu koleje Zjawi się w domu wnet, niespodzianie Jak wiatr, co w łodziach napina żagle Ta miłość z wszystkich największa Pawle Refren: Rano słońce wschodzi Znowu pachną astry i bzy I jest tak, jak od zawsze było Wiara, nadzieja, miłość - te trzy Z nich zaś największa - miłość Czy przemknie obok nocą w Warszawie
Gnając po schodach na peron trzeci Czy niespodzianie zjawi się w Mławie Z mężem i trójką wrzeszczących dzieci Przejęta czynszem, zupą i maglem Ta miłość z wszystkich największa Pawle Może spotkałeś ją wiele razy Że to jest ona, nie wiedząc jeszcze A może, w którąś nudną niedzielę Zjawi się z pierwszym wiosennym deszczem Tak jak telegram zjawia się nagle Ta miłość z wszystkich największa Pawle Refren: Rano słońce wschodzi Znowu pachną astry i bzy I jest tak, jak od zawsze było Wiara, nadzieja, miłość - te trzy Z nich zaś największa - miłość