Coś mówiłeś?
-A nic, nic nie mówiłem, siedzę po prostu i myślę...
-Ale coś ci jest, nie?
O, czuję się źle, wiem
Że od Was dziś nie chciałem nic
Jestem gdzieś
Lecz nie szukaj mnie bo nie chcę dalej żyć
Tu jest gdzieś kres, wstyd
Mnie stale gryzł i talent prysł
Jak mam egzystować? Od małego już się
Bałem żyć, jak się przystosować
Iść do pracy, zapomnieć o innych sposobach
Polska przypomni Ci o biurokracji
O tych bliskich osobach
Które wiesz, że możesz stracić
Jeśli w tych wszystkich słowach nie ma nic
Bo gorzej płacisz to nie chcę żyć
Nie chcę być tu, ukryty w mieście
Krzyk, w mieście blichtru coraz większe nic
Więcej syfu, wiesz, już nie
Rozumiem nic, już nic nie kumam
Już nie umiem żyć, nie umiem być
Już nie umiem czuwać, już nie umiem nic
Wiesz, czuję się jak idiota
Już nie umiem gnić w tym społeczeństwie
W którym żyje Europa, chcę to co umiesz
Ty, wiesz, Ty umiesz kochać
Ja umiem unieść się na szczyt i uśmiech kryć
I już nie cofać ich, wiem, widziałem wiele
Zbyt wiele może i nie chcę
Widzieć więcej a mam widzieć więcej, Boże
Musze mieć serce w głowie, mówią
Lecz czy mówią prawdę?
Nie wiem co to rozsądek
Tylko emocje mówią prawdę dla mnie
Wczoraj byłem szczęśliwy, odpukać, dziś nie
Chcę kolejny raz sam siebie oszukać
Dziś tylko ten list i nic więcej dla
Was, tylko ten bit
Pomóżcie mi się znaleźć, błagam...