[Refren: PeeRZet]
Lecę z miłości do gry jak hazardzista
Olewam gości tu tych, co chcą bazar wciskać
Naiwny, naiwny, ja nie zrobię tak nigdy
Stawiam na miłość i wiem, że nie zrobię se krzywdy
To powstało z miłości do gry, jak każdy klasyk
Rym, nie kości do gry, majk, nie blask kasyn
I wiem, że co chwile rodzi się nowy marzyciel
I szlifuje swoje sk**e poświęcając temu życie
[Zwrotka 1: PeeRZet]
Czy myślałeś kiedyś czemu rap się tak mocno wwierca w łeb?
Myślę, że dlatego, że jest prosto z serca, nie?
Przydałby się reset, dobrze kminisz Sokół
Ludzie przepełnieni stresem dawno zapomnieli wokół
Czemu właśnie hip-hop i czemu to jest piękne
Gdy słyszysz tłustą pętle i dajesz w górę rękę
Ziomale już wcięci w klimacie
B-Boy się kręci na macie
Już twój tupecik przyjaciel
I wspólne chęci tu macie
Pęka słupek rtęci na chacie
Zielone kręci na blacie twój ziomek i pyta
"Po co pędzić tak bracie?"
Bo świat zwariował w 27 lat
Czy słowa jeszcze są jak wszechświat dla ciebie brat?
Co dziś znaczy nasz rap w oceanie kalkulacji
Czy to już tylko gra o hajs i przyznawanie racji?
Wyższe Dobro ponad zysk, wiara w Dalekie Zbliżenia
Z lustrem Pysk w Pysk odbywam Lot do zrozumienia
[Refren: PeeRZet]
[Zwrotka 2: Te-Tris]
Dojrzewała długo jak wina w ciemnych piwnicach pod Bordeaux
Z początku naiwna, dzisiaj dawne błędy niosą plon
Ambicja to jej matka, mikrofon to jej hydepark
I słyszeli o niej nad Bałtykiem i w Tatrach
Mówili "nie wierz w nią, bo cię wiara zgubi"
Dziś na balach emerytek , moja jest jak Anja Rubik
Wie jak spłacać długi, teraz wie, że pora zmienić grę
To dla miłości jak Baby Black i Jessie Jess
Mieli mnie za nikogo, mówiłem jej poczekaj
Szeptałem jej o celach, nie mówiłem o czekach
Czeki to wypadkowa, tu jak wypadek przy pracy
Ale to ciągle nie powód żeby tak nagle ją tracić
Gdy patrzę na działaczy jak [?] jak Grzegorz Lato
Nie robią nic dla związku, dawno kurwa leją na to
Chleją za to, ćpają wkręcają skapciały Weltschmerz
Ile dasz, tyle weźmiesz, stop! - pora na payback
[Refren: PeeRZet]
[Zwrotka 3: PeeRZet]
Tu chodzi o uczucia i emocje, których nie ma gdy
Rozpatrujesz opcje, ruszasz pionkiem, wraca temat gry
Chcesz największą porcję, ale ciebie już nie ma w tym
Bo sprzedałeś się za forsę i to dla niej zmieniasz styl
Ja chcę złapać ten pierwiastek, tą ulotną esencję
Mieć w trackach to co miastem rusza, odkąd w tym sens jest
W nowych rękach stara szkoła, trochę wiary dzieciak
Też chce czegoś co wywoła znów te ciary na plecach
To te cztery elementy, musisz wiedzieć, że to grzech
Być jednym pochłoniętym i zapomnieć o tych trzech
To tworzy całość, wiesz? jak ręce nogi i głowa
Ja jako MC prostuje kręte drogi przez słowa
B-Boy ćwiczy ciało, które dostał wcześniej od Boga
Wrzuty dają do myślenia, cuty nam zostają w głowach
To jak księga mądrości, naucz się z niej korzystać
By porzucić pościg i nie szukać miłości w zyskach [Tekst - Rap Genius Polska]