Długi rękaw, teraz długie spodnie
Choć nie strzelam sobie w pięty jak się kłuję w stopy
I chuj, że wszystkie romanse i tak poszły w pięty
Zacząłbym się martwić jakbym sobie odgryzł język
Bo pogryzłem, a teraz szukaj powiązania
Od tego momentu nie chodzę w trampkach
Chyba że nie mam opcji i muszę w trampkach chodzić
To albo je sklonuję, albo wkładam rolki
Idę do koleżanki, pukam do drzwi z całej siły
Ona od razu otwiera i mi daje żyły
Jak tu się nie zakochiwać, grzeję dalej
I bulę za to typie słono, i są przejebane
Najpiękniejsza jest świadomość, że nie znajdę lepszej
A życie w ten sposób to już kurwa strach przed lękiem
Jutro to rzucam, i tak w kółko jest przypał
Bo zawsze jest jutro, a jutro to nie dzisiaj