[Zwrotka 1: Paluch] Szef syntetycznej mafii, rapowy beton zmieniam w żel Lecę tak od pierwszej kartki, ranga marki jak Channel Puszczam tracki z satysfakcją, w sercach hejtów słyszę szmer Spalam Hi-Fi jak fajki, mój styl nieuchwytny cel Widzę dmuchane lalki, promotor pompuje hel Mogę nożem wam ułatwić, jeśli chcecie przebić się I szybciej odlecicie, bo widzę, że pali się Choć mali jak Tajki okładki w prasie marzą wam się Mówi self-made, jeden z nielicznych kurwa w branży Każdy majors chciałby mnie jak na wyniki patrzyć Czym się szczycą? Lepiej niech podziękują wydawcy Bo bez niego zostaliby na wieki w kręgu słuchaczy Ziarenko prawdy jak kamień w bucie, wkurwiam jak komar Jestem kciukiem w dół dla śmieci W górę dla tych, których kocham Chciałbym ważyć słowa, nie ogarnia żadna waga W syntetykach mam championa, smak wygranej na wargach [Refren: Paluch] Znowu dzieciak w necie pyta "Co na to Paluch?" Brudna prawda ich dotyka, dostają szału Dla nich to niepojęte, on ma własne zdanie Mówię co myślę i odwrotnie, na zawsze tak zostanie [Zwrotka 2: Paluch] O wytwórniach. W panice szukają gwiazdek Bardzo boją się, że mogą kurwa przegapić okazję Ilość nowych pedałów przekracza ludzką wyobraźnię Coś mi to przypomina, Niemiec powiedziałby schaiße O recenzentach, znawcach i ekspertach różnej maści Kurwa, zero wyobraźni, beton wlany do czaszki
Chcecie być opiniotwórczy? Sram w wasze szufladki Zamiast rapu zróbcie bloga - testujcie kutasy O raperach. Dzisiaj mają niby wszyscy dystans Żyję beztrosko i mam SWAG w moich białych kicksach Tak bardzo chcą być luźni, że każdy z nich się spina Na trapach zjadam grę, od zawsze to mój klimat Atak pozerów, poprzewracało wam się w pizdach Setki kilometrów za mną, to wasz do rapu dystans Jebani wanna peace, z dziewiczym wąsem i ciepłym kiel(o)nem Jesteście jak p**nosy w gaciach, Polonia 1 [Refren: Paluch] [Zwrotka 3: Paluch] O hipokrytach. Daj mi kolejny długopis I parę zeszytów, bo nie skończę pisać dziś Hejterzy? Ha, uwielbiam was podpuszczać Macie beczkę, a po chwili zaczynacie się spuszczać O kseroboyach. W Polsce popularne zjawisko Małe Chiny hip-hopu - podpierdalane wszystko Palą Jana perfekcyjnie, wielu leci na ściemach Długo by wymieniać, gnije cała scena I wpierdalam ją, bo byłem kurwa na redukcji Dziś robię masę, zjadam siebie z poprzednich produkcji Ta kultura styka mi, choć wielu jak sterydy sztuczni Chude w barach cienkopisy, zapraszam na kursy Bit tłusty jak loki latem pod zimową czapką Cud świata ósmy powielany z każdą nową kartką Charakter moim ojcem, a scena moją matką Jeśli czujesz pismo nosem, to wciągaj je przez banknot [Refren: Paluch] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]