Sprawdzam soundtrack prosto z Compton, bit rozkuwiacz, kradnę synu
Zamiast w domu, ot co, mordo, idź nawrzucac parę rymów
Nie ma opcji stanę z tyłu, taki sobie dałem wymóg
Dać ci taką dawkę sk**u, byś miał miazgę, żaden przymus
Dowiedz się gdzie studio mam i tam pielgrzymuj
Gdy mówisz "to niepoważne", ślę plagę, śpij błaźnie na dnie Nilu
Pokarm krokodylów, weź popraw - krokodyli
Polska mowa ciężka mowa, masz tu czoło czoła chylić
Mówili mi, że gadam za szybko, plotę głupoty, ja
Śmieję się z nich, bo lubię tak pizgnąć, to jest mój motyw, a
Możeby tak znowu szybciej, niespodziewany mnie powód ciśnie
Choć powinienem już dawno tu pisać tę pracę, po której zostanę magistrem
Jak słyszę fajny bit, lecę podeń, pędzę przodem
Chętnie łeb ukręcę, gdy łak MC robić będzie trzodę
Wiesz, że mogę nawet wbiec w przeszkodę, a więc bierz przestrogę
Wszedłem w tę grę z głodem, nie odejdę, aż nie zeżrę, over