[Zwrotka 1] Dzisiaj pod lokalem zebrał się kwiat młodzieży Aby na balet uderzyć, to im się należy Niech no tylko zagra techno i wpuszczą ich na parkiet Pierwszy idzie najszerszy, potem kark za karkiem Piękni młodzieńcy krótko przystrzyżeni, opaleni Elegancko ubrani, wspaniale zbudowani Nie pchaj się bo z bani! Wita mnie uprzejmie jeden z bramkarzy Z uśmiechem na twarzy mówię: sorry, to już się nie zdarzy Jest ok., wchodzę, a wewnątrz już tłok Skąpo ubrane młode damy przyciągają wzrok Ta z włosami w kok, ta ma dwie farbowane kitki Fajne kobitki, nastoletnie lolitki Kolorofon błyska, super ekstra dyska Ktoś już dostał w pyska od jednego karczyska Nieźle, tak wcześnie, a już tak śmiesznie Tamta panna pod ścianą ma w oczach wypisane: Weź mnie Jest klawo, spójrz na lewo, na prawo Ej jak wspaniale wszyscy się bawią Ref. To jest super ekstradyska, super, super ekstradyska, to jest ekstra ekstradyska, super ekstradyska 2. Mój kumpel bari gra na tej bibce pierwsze skrzypce Spodobała mu się ta w tej krótkiej grzywce Mówi do mnie: Ale lala, niczym z okładki żurnala Wysoka skala, cała sala na nią się napala Ten błysk oczek, te warkocze - urocze Marzę o dniu kiedy ją za...proszę Na drinka, już mi leci ślinka Słodka jak brzoskwinka i ta minka, ta szminka Łał, jeszcze jeden strzał i wpadnę w szał Ale bym ją... gdybym tylko ją miał Ale ona woli tego barczystego drania
Co zaiwania teraz na parkiecie, dla mnie jest zwykłym cieciem Jest śmieciem, pożądania obiekt wśród kobiet Dyskoteki mister, pieprzony filister [Ref.] To jest super ekstradyska Super, super ekstradyska To jest ekstra ekstradyska Super ekstradyska [Zwrotka 3] Te dwie przy barze, chyba szukaj wrażeń Z Barim sobie łaże, on mi więcej takich pokaże Mówi do mnie: Widzisz tą w tej ciemnej karnacji W białej kreacji, po prostu kocha się w prokreacji Nie trzeba jej wiele, pomija zbędne ceregiele Prawie z każdym uderzy w pościele Powaga, dobra gadka i już jest naga Lekka desperatka, ale przyznam dosyć gładka Za to ta druga co tu mruga to twarda feministka Niedoświadczonym kity wciska, obiecuje Eden Przejechał się na niej już niejeden Jest wścipska, bardzo nie lubię tego cipska [Ref.] [Zwrotka 4] Ci po fecie na parkiecie densowali do białego rana Trzeba przyznać impreza była udana Młodzież powoli opuszcza lokal Ta w tych lokach to za bardzo nie wie o co chodzi Zmysł równowagi zawodzi, wczoraj w szkole skromna Dzisiaj prawie nieprzytomna do wszystkiego skłonna Ludzie chwilę postali, potem powsiadali Do fur, a z rur wydechowych smród spalin Pożegnali nas gwizdkiem i opon piskiem Za tydzień także wbijemy się na tą ekstra dyskę [Ref.] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]