[Zwrotka 1: Oset]
Przepraszam panią, za wszystko wielkie sorry
Powinniśmy odrzucić na bok te wszelkie spory
Dobrze wiesz, że na twoim punkcie jestem chory
Kleję rymy, na mnie padają reflektory
Więc czasami nie ma mnie tam gdzie chcesz
Nawijam z kolegami, ale fajnie jest
Muszę to robić, bo chcę mieć fame jak Kanye West
Wykładam karty na stół, słyszysz? To żaden blef
Moja kobieta patrzy na wsio inaczej
Setkę widzi jak flachę, pety pewnie jak bakę
Szczerze to bzdura, że dużo chleję ale to biorę na siebie
Tylko żeby nie było jak Mezo z Liberem
Sorry brak czasu, żeby się z tobą spotkać
A opcje kup czas nie ma, nawet gdy wygra się w Totolotka
Taki to świat, bo kiedy z panną jesteś jakąś
To przepraszasz panią, choć wcale nie wiesz za co
[Zwrotka 2: Oskier]
Przepraszam panią, ale nie oddam skóry tanio
I nie pójdę za rękę za nią, ledwo panią znając
Chociaż z pani anioł, ta, a nie jeden adorator
Dałby sobie uciąć rękę za szansę taką
Przepraszam, ale nie piszę co dzień setek sms-ów
Wolę widzieć twoją twarz niż czat Facebook
Net? Nie widzi razem nas w jednym miejscu
Lepiej wyjdź ze mną gdzieś, zamiast wyjść na zdjęciu
Także sorry, nie jestem z tego też zadowolony
Gdy przeszłości zmory wracają by stwarzać pozory
Ja nie wejdę raczej już do tej samej wody
Został mi sentyment do niej ale don't worry
No i przepraszam, że się nie staram, to nie ta bajka
Nie zgrywam samca alfa, by porwać cię do tańca
Częściej idę w tango, solo to żadna frajda
Do tego trzeba dwojga, więc jak nie ty to tamta panna [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]