[Zwrotka]
Mam żyłkę hazardzisty jak minister Drzewiecki
I tonę nienawiści wokół tego co jest w piersi
To gówno tu je wersy, wypluwam je jak pestki
Podejmuję wyzwanie jak dżentelmen angielski
Choć klimat jak w westernach, parafrazując Marksa
Nie mam do stracenia nic oprócz moich kajdan
Idę o zakład, tak jak dawno temu Pascal
Mam same dobre strony, #księga kucharska
Nie skalam się przegraną ta #Rocky Marciano
Wojenne przyśpiewki wtórują tarabanom
W rapie, ciągle to samo, tylko bity ulegają zmianom
Liczy się siano i kobity co się rozbierają
Mówią że beka, bo uśmiecham się do tych kawałków
Tylko poczekaj, bo przyrzekam że to koniec żartów
Nie że nalegam na nawijki warte naszych czasów
Ale rap w Polsce to kabaret starszych panów [Tekst - Rap Genius Polska]