[Verse 1] Nasz czas nastał, wzrasta temperatura w miastach Bo to garstka nawarstwia, na majkach styl szesnastka Gdy płynie bragga, zmaga w dymie saga kryje winę Masz rozkmine tu powaga, podpisano anonimem Sprawa wymaga pomyłek nowo nuklearnej treści Nad tym władasz, rozpieprzy na części resztki tej gry Fenomenalne, wieści, słowo, woda, huragan, aminowo Jego bronią owo słowo flow i mikrofonowo
Jeden błąd wystarczy, wracasz ziom na tarczy Jedna broń, jedna skroń, jeden zgon by tańczyć Jeden wgląd dla martwych, pewien skąd to nagli Nie wiem co, nie wiem jak ale ląt odpalmy Jeden takt, jeden akt, jeden stan zapalny Celem fakt, blefem brak jakiejkolwiek szansy Robię rap, to mój czas jako, że nie przestanę walczyć Kurwo, ciche studio rób na próżno swoje gówno