[Verse 1]
Spijam ból z Twoich ust gdy jesteśmy sami tu
I mami nas czas, unosi zapach róż
Oddani tu na fali słów ufali mu
A świat się wali w gruz i...
Zakochani, wszystko dla nich to nic
Kiedy leżą tam prawie nadzy i dzieli ich tylko wstyd
Nim przywita ich świt sami, a noce chcą żyć dla nich
I nie ma tu nic za nic, nie chcę Cię ranić
Nie chcę Cię ranić...
Świat stanął w gniewnym ogniu łamiąc 5 przykazanie
Wolę zginąć w morzu krwi niż błękitnym oceanie
Wolę myśleć jak Ty, pieprzę czas choć się dłuży nam
I nie powstrzymuj łez, nosisz imię róży...
Świat marszczy mi brew, chcę wypełnić Twoją niszę
Proszę mów pół tonu ciszej zanim poskromię swój gniew
Bywa, modlę się o cud, ni jak chłód bywa sensem
Bo sam nie wiem ilu z nich pochowałem już swym sercem
Im więcej tym mniej znów rozumiem siebie
Szukam słońca na niebie zanim żywcem je pogrzebie
I nie wiem, w sumie byle usnąć
Tu gdzie żegnaj znaczy tyle co do zobaczenia jutro
Chcę czuć to, nie chcę brnąć w beznadziei
Po omacku szukam Twoich rąk w zimnej pościeli
[Verse 2]
Patrząc na mnie, powiedz czy mi ufasz
Patrząc na mnie, powiedz kogo we mnie szukasz
Najmniej chyba już przywykłem
Nie jestem jak dawniej, dawno nie jestem jak zwykle
I nie chcę trwać gdy stanęłaś na wzór bóstwa
Lekko przygryzając usta, nie ufna wobec nas jak wówczas
Proszę nawet mnie nie wkurwiaj, nie chcę nieba bez gwiazd
Jak i wczoraj bez jutra w Nas
Składam ręce do modlitwy choć nie ręczę ,że uklęknę skoro my to pole bitwy
Bez szans, daj mi chwilę do namysłu
Proszę przestań mówić za mnie
Nie chcę siebie brać w cudzysłów, ta...
I nic się w nas nie zmieni - wiem
Ty miotasz moje imię rzucając w cień
Ja pozbawiony skrzydeł ledwo idę gdzie
Wszystko jedno znaczy tyle ,że to wszystko traci sens
Nie mam nic po stokroć, daj mi żyć zostanę przy tym
Choć przepity kreślę wersy jak hieroglify
Ci pierdoleni mędrcy świat ubrali w metafory
Gdy skazali mnie na rap ty bez prawa do obrony
Tracę zmysły po północy kiedy spalam pogranicze
Choć północy leżę krzyżem by nie zostać męczennikiem
W imię wiary w dni powszednie, przepowiednie przeszło wróżyć
I choć nie uniknę kary, cierniem znaczę imię róży...