[Zwrotka 1: Ninja]
Yo, siewka, ja ciągle tukej dla dobra rapu
Ty zapierdalasz w UK, dziś na zmywaku
Ja zakładam Najki i dumnie idę po dzielni
Choć zarobiłbym więcej myjąc kibel w Norwegii
Mieszkam w Polsce dzieciak, jestem miłym wąsem
Yo, opuszczam kwadrat, jak jadę na koncert
To nowy level, znaczy się nowy label
Lecz ten sam Ninja i ten sam Mejdej
A w walce wspiera mnie moja grupa jak krwi
Dopiero wstałem, co, i nie chcę znowu upaść na ryj
Wchodzę na scenę i cenię sobie utarg i bis
I na tej scenie nie jak cieć, ale zmiotę tu złych
Bo jestem kotem, co pazurami robi hattrik
Co daje rady, choć nikomu nie mówi jak żyć
Niosę tu barwę, a słabi są szarzy jak mysz
W sercu mam chłód, ale mój majk parzy jak nic
[Refern]
Jeśli rap jest grą, to nie siedzę na ławce
Dla dobra rapu gram w to jak w basket
Niby można grać lepiej, ja mam w dupie to
Bo jestem zajebisty tak samo jak mój flow
[Zwrtoka 2: Mejdej]
Od lat w to gram pro dla dobra rapu
Żadne dobra z rapu, bardziej objaw braku
Akcja olać to i pognać stąd na zachód
Dawid konta Goliat, wojna o garść drobniaków
Nikt nie ogra nas tu, nie jest dziwne, non stop
Trzeba grać w elo biznes prawdziwą forsą
Sampli milion z wosku, ciągle idąc prosto
Czy to nie czas by być już szczęśliwym w końcu?
Perspektywy: osiedle nie rozpieszcza od dziecka
A ja mam marzenia inne niż reszta gdzie mieszkam
Lecz podobny cel, bardziej coś ekstra niż przetrwać
Ciągle trudne wybory - orzeł reszka czy przestać?
Chce wyraźnie rozróżnić nasz materiał i listę
Niby rap robi ze mnie materialistę
Myślisz, że kręcę na tym jakiś serio biznes?
Bez kitu, ja piszę tylko teksty do bitu
[Refren]
[Zwrotka 3]
[Ninja]
Wjeżdżam i jak nose-grind wejdę na track
Mój dziadek mawiał, że zawsze będzie czegoś nam brak
Nie potrzebuję miłości, potrzebny mi jeden mach
Mój rap będzie grać nawet jak zasypie mnie piach
Dla dobra rapu jointy znów rzucam na dzielnię
Pierdolę studia, mam uczulenie na uczelnię
Uczę się życia, mam parę uciech z życia
Czas mnie goni, postaram się mu uciec dzisiaj
[Mejdej]
Tu gdzie bloki wysokie dochody są niskie
Jak typ w "Inside man" chcę oszukać tu system
By osłodzić ten syf jest trochę koli i czystej
Zniknąć stąd? Mam sentyment do mowy ojczystej
Nic nie boli jak życie, jeśli boli to żyję
Pustosłowie, pusto w głowie i pierdolić showbiznes
Widzisz, mam dla nich rymy cholernie niewygodne
Nie chcę się zmienić na drobne, chcę się zmienić na dobre
[Refren]