[Zwrotka] To Warszawa dziwko, a nie San Salvador Mija cenny czas, wierzysz w taki sam farmazon A karma wraca, jak samara, co ją wracasz wpierdalać na mazo Jak trzeba, będzie oddasz się zagraniczniakom Za tyle, ile dadzą Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata Którą zdobi Szatan Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata Jak mówią porzekadła w mieście takim jak Warszawa Człowieka zdobi prawda, a nie Prada
Kiedyś byłeś braciak, ale czas pokazał - możesz wypierdalać Możesz wypierdalać, możesz wypierdalać Błaka, błaka, błaka Wypierdalaj Błaka, błaka, błaka Sam się wypisałeś z bractwa Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata Którą zdobi Szatan Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata Którą zdobi Szatan Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska