[Zwrotka 1] [Belmondo]
To Warszawa dziwko, a nie San Salvador
Mija cenny czas, wierzysz w taki sam farmazon
A karma wraca, jak samara, co ją wracasz wpierdalać na mazo
Jak trzeba, będzie oddasz się zagraniczniakom
Za tyle, ile dadzą
Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata
Którą zdobi Szatan
Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata
Jak mówią porzekadła w mieście takim jak Warszawa
Człowieka zdobi prawda, a nie Prada
Kiedyś byłeś braciak, ale czas pokazał - możesz wypierdalać
Możesz wypierdalać, możesz wypierdalać
Błaka, błaka, błaka
Wypierdalaj
Błaka, błaka, błaka
Sam się wypisałeś z bractwa
Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata
Którą zdobi Szatan
Bo jesteś szmatą, którą zdobi szata
Którą zdobi Szatan Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska