[Verse 1: Bisz]
To flow!
To nie tylko sposób w jakim lecę na bicie
To sposób w jakim lecę przez życie, wolny elektron
Nieudolnym selekcjom wciąż się wymykam
Jestem hetero, oni wciąż chcą mnie zaliczać do jakiś grup rapu
Na chuj mi to i ci?
To nie ja kolejną płytą wywarzam otwarte dziwi
Robię swoje jak wszechświat, się rozszerzam
Nawet jak pędzisz za trędami, to i tak Cie wyprzedza to flow...
Sam nie wiem gdzie popłynę za linijkę
Kto mi wytknie brak flow jeśli wyjdę na krok
Poza to co dla Ciebie jest rytmem
Dla mnie jest ograniczeniem jak inne i też się wymknę mu
Zawsze pierdoliłem życie od linijki, Bisz bazgroł
Jesteś użytkownikiem, jestem wynalazcą
Drapią się po głowach, gdy mówię eureka
Robię (HUK) oni są rodzajem echa wciąż ucieka im...
[Hook: Bisz & Kay]
Flow... Stan skupienia wolności
To flow... Smak nieba na podniebieniach tych gości
To flow... Czują pod stopami na przekór twardości ziemi
Duch lekkości płynący poprzez łąki świeżych kwiatów
Omijając próchno ludzkich wraków, Odyseja w poszukiwaniu nowych światów to flow...
Flow
[Verse 2: Bisz]
To flow nie zaczęło się od nawijania
W szkole płynąłem pod prąd programu nauczania
Pragnąc odpowiedzi na pytania egzystencjalne
Dla mnie wyhaczałem pały na matmie
Lepiej chujem orać pole, ale trzeba to przejść
Od najmłodszych lat krzewi w Tobie schemat
że bezsens to znak instytucji państwowych
I czaisz bazę, walczyć z tym molochem to jest lot kamikadze, lecz flow...
Namawia Cie do buntu, ale wśród subkultur
Widzisz głupków co ciuchy noszą jak mundur
Dać się zabić za szalik to wyraźny brak celu w życiu
Mnie oceniasz, sam go nie masz na celowniku
Czujesz tylko w środku wstręt to przymusu i ram
I brak pociągu do społecznego statusu i sam
Zaczynasz tworzyć swój świat od podstaw
A kiedy się udaję, czujesz że musisz podążać za swoim flow...
[Hook: Bisz & Kay]