Bez Ciebie świat już nigdy nie był taki sam
Miliony popękanych serc
Miliony ludzkich czystych łez
To są czasy kiedy słowa nic nie znaczą
Biedni umierają, bogaci się bogacą
Czas upadku, upokorzenia
To czas wojny, czas zapomnienia
Bez Ciebie upadam nisko
Bez Ciebie błądzę tracę wszystko
Bez Ciebie pustka w moim sercu
Bez Ciebie sam szukam sensu
Każdego dnia i każdej nocy
Coś umiera i coś się kończy
Szukam wiary i mocy w sobie
Każde słowo oddaję Tobie
Bo wiem, że byłeś i wiem, że jesteś
Gdzieś na dnie walczysz o lepszy dzień
O chwile prawdy, głębszy sens
O ludzką twarz i zwykły gest
Bez Ciebie świat już nigdy nie był taki sam
Miliony popękanych serc
Miliony ludzkich czystych łez
Bez Ciebie świat już nigdy nie był taki sam
Miliony popękanych serc
Miliony ludzkich czystych łez
Wiem, że nie wiesz kto jest kim
Wiem, że nie masz więcej sił
Oni zawsze byli i będą ponad nami
Ich świat wyzysku pomiędzy gwiazdami
Nie ma i nigdy nie było uczciwości
To nie jest miejsce dla ludzkiej godności
Świat pogardy, czystej propagandy
Zabójcy wolności, pod sztandarem Ghandi
Nie wiesz kto jest kim
Nie masz więcej sił
Znam ten gorzki smak
Więcej jesteś wart
Bez Ciebie...
Gdzie oni są
Gdzie wszyscy moi przyjaciele
Zabrakło ich
Choć zawsze było ich niewielu
Schowali się
Po różnych mrocznych instytucjach
Pożarła ich
Galopująca prostytucja
Gdzie są moi przyjaciele
Bojownicy z tamtych lat
Zawsze było ich niewielu
Teraz jestem sam
Co to za pan
Tak kulturalnie opowiada
Jak się stara ładnie siedzieć i wysławiać
Ach co za ton, co za ukłon
Co za wiara w każdym zdaniu
I jakie mądre przekonania
Gdzie są moi przyjaciele
Bojownicy ż tamtych lat
Zawsze było ich niewielu
Teraz jestem sam
Oto są, oto wszyscy są
Przyjaciele moi z wielu stron
Co za pochód, co za piękny krok
Maszerują ramię w ramię wprost
I w bamboszach, w garniturach
Z pidżamami pod pachami
Z posadami, podatkami i z białymi chorągwiami
Idą tłumy ich, tłumy ich
Idą tłumy ich, tłumy ich
Gdzie oni są
Zabrakło ich
Gdzie są moi przyjaciele
Bojownicy z tamtych lat
Gdzie oni są