[Zwrotka 1]
Nie przejmuj się nie tylko ty jarasz
Znam nauczyciela co tez rzucić się stara
Z dwudziestu lat haracz plus problemy z synem
Co mógłby tez jarać a wciąga kokainę
Tak wygląda w rodzinie życie, sam wiesz poważnie
Wszyscy wszystko wiedza ale wierzą w nieprawdę
Tajemnica kłamie, to nie słowa spowiedzi
Tego czego my nie wiemy, wiedzą o nas sąsiedzi
Bloku naprzeciw 8 piętro
Mieszkał typ co zrośnięty był dupskiem z lornetką, Przypominał psa, miał tupet jak u Bonda
Ale wiem jaką w moim bloku dupę podglądał
Luneta, aparat, ty, co to za pajac
Kolejny erotoman dorabia oczom jaja
Tu wszystko się scala w logiczny szyk następstw
Sąsiad bił swoja żonę tak jak bił swoja matkę
Przez ścianę usłyszane przypadkiem, to boli
To konflikt sumienie jak z diabłem aureoli
Zbyt dużo paranoi, jak to dla ciebie rebus
To życie z nasz tworzy przypadkowych szpiegów
[Refren x3]
Szpiedzy tacy jak my, my tacy jak oni
Dla wiedzy i prawdy śledzimy nieznajomych
Szpiedzy tacy jak my, my tacy jak oni
Dla wiedzy i prawdy śledzimy nieświadomych
[Zwrotka 2]
Na ośce nie jeden spał z h**ną
Ale jeden tu by ćpać znęcał się nad rodziną
Żywioł walki, patrz co robi z jutrem narkotyk
A kiedyś gościu miał bity tłuste jak włosy
Ty znasz te historie zrozumieć je niełatwo
Mój sąsiad syna zimą w gaciach wystawiał na balkon
To skurwysynom alko rozpierdala mózgi
Ten sąsiad już nie żyje i to też sprawa wódki
Mieszkała tu dziewczyna każdy by odciął palec
By móc ją zatrzymać tu dla siebie na stałe
Masz hajs – jest jebanie, baranie nic tu po nas
Dam ci jej telefon jak chcesz robić za sponsora
Mogłeś spotkać tu typa, pod sklepem bywał często
Z zeszytem dzień po ludziach każde spisywał piętro
Ubrany kiepsko, udawał że jest ćpunem
Ale każdy z nas frajera nieraz widział w mundurze
Ile znasz przypadków, ludzi masz za świadków
Sytuacji które skórę jebią nam od lat tu
Świat mój taki sam jak świat twój, wiesz czemu?
Bo świat tu z nas tworzy przypadkowych szpiegów
[Refren]