[Zwrotka 1] Niepotrzebna mi woda, żeby zgasić ten towar Niepotrzebny mi ogień, żeby podpalić słowa Nie muszę imponować Tobie by znać swoją wartość To nie tak, że niezbędny mi dzień by mieć w życiu jasność Nie potrzebuję nocy, żeby mieć czarny styl Nie potrzebuję procy, żeby strzelić Ci w ryj Nie muszę śnić, żeby sny swoje spełniać Nieistotny tu zysk, nie to uwierzytelnia Niepotrzebny mi telewizor, by świat zrozumieć Niepotrzebne mi radio, byś słyszał co mówię Nie muszę pić wódy, żeby być Polakiem Nie muszę być gruby, żeby żyć tłustym rapem Niepotrzebny mi Maybach by się poruszać po świecie Niepotrzebna mi ganja by na Bałutach odlecieć Nie muszę mieć weny, by czuć w sercu natchnienie Tak jak zbędna mi scena by dać w miejscu tym brzmienie Nie trzeba podejrzeń mi by nie ufać znów Niepotrzebny mi kredyt, aby spłacić dług Bracie zbędny bunt, to nie gniew piszę zwrotki Niepotrzebny mi nóż, byś mówił na mnie "Ostry"
[Zwrotka 2] Niepotrzebne mi alko by się najebać Niepotrzebna mi konsola, by mieć pomysły jak sega Niepotrzebne mi łóżko by odpocząć Niepotrzebny mi fotel jak chce siedzieć z moją ukochaną nocą Niepotrzebne problemy, by czuć stress sam zobacz Nie potrzebuję ziemi by stać na własnych nogach Nie muszę mieć wroga by chronić wciąż najbliższych Jak i zbędny mi sonar by zło znaleźć i zniszczyć Nie muszę krzyczeć byś zrozumiał grymas By kogoś przestraszyć, nie trzeba się nadymać Zbędna adrenalina, mamy naturalny haj Niepotrzebna benzyna by rozpalić ten kraj Nie potrzebuję startu, żeby ułożyć życie Nie potrzebuję mety, żeby wypić Soplicę Nie potrzebuję klubu, by iść na imprezę Nie potrzebuję imprez i tak klub odwiedzę Nie muszę mieć Jordanów by pograć w kosza Jak i nie trzeba Jordanu by zejść do koszar Nie potrzebny mi toi toi by się odlać więc rozkmiń Nie potrzebuję noża byś mówił na mnie "Ostry"