[Cuty: DJ Ace]
[Zwrotka 1: Jeżozwierz]
Mój głos to pumeks, plus zatruty strumień dwójek
Ten sztos szatkuje, jak sayi wyciągnięte dusze
Przez wiele dni kute, potem osadzone w tsubie
Tłukę kundle, w ich mniemaniu super tłuste
Skrócę bubel, mnożą swój fame na niewiedzy
Ruszcie mózgiem, pustej kukle nie dam przeżyć
Zetnę wentyl, pompowanym sztucznie typom
Błędne ścieżki, kiepskie wersy, śmieszny wygląd
Siedemset warstw ostrza, jak wódz klanu Shimazu
Tnie czerep paprocha, jak Galactus w mniemaniu
Zejdź na dół, pajacu, żeś się chyba uniósł
Jeden z komediantów, Twój status, to "usuń"
Co sezon to zmiana, więc co roku demo
Moja szlifowana gadka, to wierność patentom
Rap twardy jak granit, klasyk jak Hanzo Brzytwa
Kolejny świst katany słychać na ostrych bitach
[Cuty: DJ Ace]
[Zwrotka 2: OSTR]
Mów mi satori samurai [?]
Ame-no-nuboko prosto w oczy, przewieziony gnoi
Złośliwe demony tengu, kiedy Kabuto mnie chroni
Katana u boku w ręku, majk jak bokuto na dłoni
Gdy patrzysz w moje oczy, widzisz śmierć, mów mi Saito
Jak kama, biała broń, wiedz, że nie naruszysz granic
[?] '93 poszukiwani, pierwsi do zagłady
Czyli DJ i dwóch MC, trzy części hachiwari
Dedykowane kato, umysłowym zapchajpapom
Gejsza więcej klasy ma niż Oni, taka prawa za to
Kop na ryj, ninja styl, na krtań kusarigama
Już policzone są dni, pomyśl co się wydarzy zaraz
Utrzymujemy tempo, przez to moc energii z nami
Jak nie kumasz o czym mówię, jesteś tępy jak shinai
Walka na pady, akai, sami wyznawcy tej sagi
Czytaj: prawdziwy hip hop, to dla tych, co wytrwali
[Cuty: DJ Ace] Tekst - Rap Genius Polska