[Zwrotka 1]
Otwieram drzwi nie do końca wiedząc co za nimi się kryje
Ale śledząc tych co bredzą i siedzą po szyję
Dzierżąc bilet, widzę ich ciągłe kroki na przód
Wśród nich Green z prawdą jak wróg zdrajców (Ta)
W ich tańcu szaleństwa w oczach
Bezczelność - pędzą za celem swym za prędko
Na zewnątrz zostawili już w chuj leni
Swój trening ma pół debil plus król ściemy
Pozostali jakby w pół niemi na to
Że ich procesory w ziemi pochował już terminator
Jeden z nowszych, wizjoner, on ma super wizje
A jego przyjaciele to cele co mają prezycję
Droga do celu nie zawsze jest usłana różami
Droga do tego mieszkania była usłana trupami
A ja, pomiędzy nimi, nie mogąc przestać się martwić
Nie wolno kopać leżących i deptać zmarłych
Biały trawnik oplatał ten cały lokal
Jak droga do mekki - tu mekka to utopia
Wszyscy ufali transom, jak sekta dzieci słońca
Spierdoliłem stamtąd - oni zostaną do końca
[Refren x2]
Gdzieś - w galaktyce takie miejsce jest
Gdzieś - w sałym syfie da się znaleźć szczęście
To pewne jest, że da się znaleźć szczęścia część
W tym całym syfie co wysyła nas na pewną śmierć
[Cuty x2]
Rozejrzyj się, co człowiek robi...
[Zwrotka 2]
Byłem w miejscu, które jest finałem sukcesu
W chuj stresu miałem przy ustalaniu adresu
Pomogli mi ludzie, to bardzo dobrzy ludzie ziombel
Od wieków robią źle - mówiąc, że chcieli dobrze
Weź sobie pościel, prześpij się i zastanów
Czy jest stan, który wyjmie Cię z tego stanu
I czy ta gra przypomina sama w sobie bitwę
Twoich hormonów sterowanych przez chore ambicje
To jest stary dziwne i mało zajebiste
To całe miejsce śmierdzi mi kurwa egoizmem
Trafisz na mieliznę złożoną z prochów bliźnich
Instynkt pozwoli Ci być pozornie szczęśliwszy
Dostaje listy stamtąd, telefony - Halo Green?
Tu jest inaczej niż tam - nie tak miało być
Jeśli zechcesz bogactwa to weź się nie gotuj
Biegnąc razem z nimi tam, gdzie nie ma powrotów
[Refren]
[Cuty]
Rozejrzyj się, co człowiek robi... Tekst - Rap Genius Polska