Czasami moim czujnym uchem
Wyszukuję pośród twoich marnych słów
Te które mnie najbardziej śmieszą
Biorę do ręki je i zgniatam tak jak list
Całując moją obojętność używasz moich min
Do swojej nędznej gry
Którą nazywasz swoim życiem
Spróbuj mojego dnia, a sparzysz się jak ćma
Dotyka mnie, próbuje sobą przygnieść
Nie rozumie prostych słów
Uśmiecha się głupio
Gorączkowo myśli o mojej nagłej śmierci
Nienawidzę kiedy zawsze mówisz "tak"
Nienawidzę kiedy mówisz, że mnie znasz
Każdy zakątek mojej duszy
Próbujesz wniknąć tam zanurzyć się do dna
Pytasz czy coś mnie jeszcze wzrusza
Odpowiadam ci - twój udawany ból
Dotyka mnie, próbuje sobą przygnieść
Nie rozumie prostych słów
Uśmiecha się głupio
Gorączkowo myśli o mojej nagłej śmierci
Nienawidzę kiedy zawsze mówisz "tak"
Nienawidzę twoich mokrych o mnie snów
Nienawidzę kiedy mówisz, że mnie znasz
Nienawidzę gdy próbujesz żyć jak ja
Nienawidzę kiedy zawsze mówisz "tak"
Nienawidzę twoich mokrych o mnie snów
Nienawidzę kiedy mówisz, mówisz, mówisz
Nienawidzę, nienawidzę cię
Nienawidzę kiedy zawsze mówisz "tak"
Nienawidzę twoich mokrych, mokrych snów
Nienawidzę kiedy mówisz, że mnie znasz
Nienawidzę, nienawidzę cię