Jak hip-hop idzie do przodu, czemu raperzy kłamią
Mówią nieprawdę, słuchaczy hipokryzją karmią?
Zasady twarde już odeszły dawno
Kiedyś wam zależało bardziej, dzisiaj - nie bardzo
Dzisiaj myślę, że hajs z wami wygrał
I do tej pory jeden gość się do tego przyznał
Tak bardzo długo nie chciałem być drugi
Ale widziałem tych innych, a nie jestem głupi
Nie jestem drugi, wiesz, reszta była dużo wcześniej
Lecz nie przyznają się do tego długo jeszcze
Robili biznes, kiedy miałem kilka pierwszych chałtur
Wiesz, już wtedy robili hajs tu
To były czasy, kiedy mi było przykro, że się sprzedaję
Ale na ten temat powiedziałem wszystko, co chciałem
Czaisz, yo, w pierwszym kawałku, który tu słyszałeś. Pezet w 2004 roku był w tak wybornej formie, że doskonałych, pełnych emocji wersów starczyło mu nie tylko na jego drugi album nagrany z Noonem, ale i na gościnne występy na płycie producenta Ośki, kumpla z Płomenia 81, Onara, i kolegi z wytwórni Embargo Nagrania, Praktika. Kapliński wykorzystał miękki, melodyjny, z dużym smakiem zaaranżowany podkład do tego, by zmierzyć się z tematem trudnym, wylać swoje żale na zarobki w rapie, na sytuację na scenie, gdzie rozwijał się konflikt pomiędzy „prawdziwymi”, a tymi, którzy ośmielają się zarabiać pieniądze na niedawnym hobby. Pezet był tu stroną, hitem 2004 roku było wszakże „Otwieram wino”, piosenka nagrana przez niego z Sidneyem Polakiem. Trochę gryzło go sumienie, ale przede wszystkim irytował się hipokryzją jednych oraz hiphopolowym bezguściem drugich. Przytłoczony chłopak chciałby się już zdystansować, zostać ojcem i zarabiać rapem nie na używki, ale na normalne dojrzałe życie. Gdy jednak spojrzymy w przyszłość, ujrzymy pogrążonego w imprezowym klimacie Pezeta, który nagrał „Muzykę rozrywkową”, tytuł tego numeru to więc chichot losu…