Spotykamy się pod blokiem tam gdzie kiedyś była pralnia
Mamy dużo dobrych chęci trochę siebie dość nawzajem
Ten dzień jest po to by wysypać z butów piach
Chyba kończą się urlopy wylotówka prawie pusta
Powtarzasz za mną
Rozmawiamy o przyszłości i że decydują za nas
O pomysłach na siebie i o tym co wypada
Ten dzień jest po to by przypomnieć sobie że
Wciąż lepiej przeżyć coś niż obejrzeć o tym film
Powtarzasz
Nie musisz starać się
Dzień bez okazji i bez zdjęć
Podobno wszystko będzie dobrze ale jeszcze nie dziś
Delikatnie lewitujesz szłysząc dziewięćdziesiąt trzy
Nie rozstania nie powroty tydzień zleciał przez noc
Zwierzęta wokół szosy chyba kończą się urlopy
Pantera zbiegła z zoo mam alibi dla sąsiadów
Delikatnie skracasz dystans na swój sposób jesteś sobą
Te obrazki różnią się pięcioma szczegółami
Chyba kończą się urlopy chyba znowu im nie wyszło