Wzruszył się suchy piach, gdyby mógł zalałby się łzami
W serce placu wbito studnię z granitowymi murami
Taka piękna, ale nie ma w sobie wody
Pusta studnia, monument, zbudowany dla ozdoby
Umieram z pragnienia, oni leją wodę
Woda sięga po szyję, ja spragniony tonę
Tonę (tonę), tonę (tonę)
Serce spragnione (tonę)
Tonę (tonę), tonę (tonę)
A serce spragnione
Deszcz przeciął powietrze, padłem w błocie na kolana
Zdobny dach osłaniał studnię przed brudem tego świata
Z kałuży piłem mętną wodę tak łapczywie
To kałuża tuż przy studni uratowała życie
Umieram z pragnienia, oni leją wodę
Woda sięga po szyję, ja spragniony tonę
Tonę (tonę), tonę (tonę)
Serce spragnione (tonę)
Tonę (tonę), tonę (tonę)
A serce spragnione
Pusta studnia, kraina się wyludnia
Pusta studnia, kraina się wyludnia
Z głębokiej wołam otchłani
By usłyszeć głos człowieka
A studni zimny kamień
Dał wodę, na którą czekam
Umieram z pragnienia, oni leją wodę
Woda sięga po szyję, ja spragniony tonę