Ej ziomuś do serca weź se rap który wkręcam Teraz na obroty myśląc o tym i o tym Koty za płoty poszły, miały loty Biały trotyl, już wiesz co było po tym? Ej ziomuś do serca weź se rap który wkręcam Rap wciąż ten sam, teraz czas w pokoju spędzam I myślę o tym jak jeszcze bardziej kurestwo dobić Myślę, nie omijam przed zaśnięciem ciśnień A jak zasnę, to niech piękną niewiastę se przyśnię Niech zakręcę światem, gdzieś polecę z mym bratem Bo jak wstanę będzie co najwyżej do sklepu po kratę Lecha, przecież już koniec miecha Łap tą marną wypłe, nie narzekaj na trucie Czekaj patrz na zegar, czy nie garbieje Ci plegar? Czas spierdala, czy my, ty, ja mu pozwalam? Czy czasem nie spadam i sam do siebie nie gadam?
Ej halo stragan, w moich myślach jest bałagan Ktoś mi po trasie zachował się jak pała Ałała, okoliczność prawdę ukazała A muzyka odmieńca, grać nie przestała Nie przestawaj słyszysz mnie ty mała kurwo Dalej jadę z tobą równo, autostradą główną Wołaj S.O.S, bo za rogiem jest pies Wołaj "Pomóż mi!", bo ja liczę twe dni Wołaj i do dziury się chowaj Albo mam lepszy plan, skocz mi po browar Albo mam lepszy plan, weź skocz mi na wałek Albo jeszcze lepiej niech skoczy twoja siostra nawet Pokażę jej jakie może być to ciekawe Fajnie w zabawie, a tu sprawy gonią Wprost we mnie prostego, a nie napady z bronią W ręku, bez lęku, bez świadków i dźwięków