[verse 1.]
Nie wiem co to był za czop
Fale złą nadawał, fale złą
A ubiór jego zdradzał smak
Nastoletniej córki sołtysa
[Bridge]
I tak mimo jawnych wad nikt
Nie przerywa mu gdy
Swoja treścią bruździ nam
[Chorus]
Kiedy byłem mały miałem psa
Chociaż go kochałem, jakoś tak
Się zdarzyło, że mi zszedł
Nie będę płakał, jeżeli zdarzy się, że zejdziesz też
Nie będę płakał, jeśli zejdziesz też
[Verse 2.]
Wyobrażałem sobie jak Chiny zjadają świat
Nagle kurczy mi się moja przestrzeń
Poklepuje mnie - pac pac
I wyuczonym tekstem tłumaczy mi bezczel jaki jestem
[Bridge]
I tak mimo swoich zalet
Nie potrafię znaleźć lepszych snów by uciec mu
[Chorus]
Kiedy byłem mały miałem psa
Chociaż go kochałem, jakoś tak
Się zdarzyło, że mi zszedł
Nie będę płakał, jeżeli zdarzy się...
[verse 3.]
Nie lubimy tych trochę tych
Co przybiorą postać szych
Chociaż jest nam trochę żal
Muszą przebyć drogi szmat, gdy im przyjdzie spaść
Muszą przebyć drogi szmat, gdy im przyjdzie spaść
Muszą przebyć drogi szmat, gdy im przyjdzie spaść
Rezygnują z drogich szmat, kiedy muszą spaść