[Zwrotka 1: Kamil]
Pamiętam urok dzieciństwa, przez co w przeszłość wyruszam
Mieliśmy żółte dzioby jak dyskietki Pegasusa
I waleczność w strupach na kolanach i łokciach
W sercach prawo szakala, a pierwszeństwo w tip-topach/
Na nogach przetarte kapcie, halówki lub korkotrampki
Do szczęścia trzeba nam było tylko szmacianki/
W drugiej klasie zegarki i wędrówki do zmierzchu
W ciągłym ruchu pomimo orenżad na miejscu.../
Nie było większych przeszkód, chociaż każdy poznał szlaban
Zadawany za pyskówki, oszustwa, bałagan/
Nikt nie musiał się zmagać z problemami starszyzny
I choć każdy żuł Turbo, nikt zbyt szybko nie trybił!/
Żyliśmy w gronie naiwnych - łatwiej było oddychać
Zgrani ze sobą jak koraliki na szprychach
Wszystko mam przed oczami, kiedy myślę o tym dzisiaj
Choć zniknął bruk i zarosła piaskownica.../
[Refren: Kamil] (x2)
Znowu robię podchody, próbując okiełznać czas
Aby przeżyć to jeszcze raz jak 'Drużyna A'/
Kiedyś numer się wykręcało – dziś wybrać można
A ja? Wciąż szukam kaset jak Tadziu Drozda
[Zwrotka 2: Kamil]
Tak się składa jak Wigry, że pamiętam te czasy
Gdy nie znając Cortazara pogrywaliśmy w klasy/
Zachwyceni grą Tsubasy, w bazarowych replikach
Czekając aż obyczaje załagodzi wieczorynka/
Chciałbym wrócić znów dziś tam – to niemożliwa misja
By znaleźć przystań – gdzieś przy żołnieżykach/
Czas bezpowrotnie umyka (wszystko przeminie)
Jak kasety VHS, których nigdy nie przewinę/
Rzuca perły przed świnie, w końcu wszystkich nas dopadnie
Wplącze w lepszą zasadzkę, aniżeli MacGyver
Wpłynie na nas dosadnie, w końcu swojego dopnie
Zostawiając wspomnienia: (retro jak walkman)
Położy kurz na zwrotkę, nic nie będzie takie same
Nie pomogą podwieczorki, ani leżakowanie
Sprowokuję niejedną zmianę, nieostatnią jeszcze
Niejednokrotnie popychając nas w retrospekcje.../
[Refren: Kamil] (x2)