Szykuj się na dobre melo jak jest Kowal w mieście
Wersy grube jak kobiety Rubensa - oddaj respekt
Joł, antysystemowy jak bitnik
Bit mi hula, chcesz zatrzymać blitzkrig, b**h please
Bo nie dla mnie taktyka żabich skoków
Nawet pilot odrzutowca nie ma takich lotów
Przez parę dobrych lat nie miałem fajnych skoków
Mimo to nie stroiłem kurwa jakichś fochów
Zagryzłem zęby, za błędy wypiłem wódy galon
Wczoraj podziemie, a dzisiaj kanon
Całkowicie niezależny jak szwajcarski kanton
Nienawidzę lewaków jak kartaginy Katon
Starszy, słabi emce chcą mieć forse z farsy
Od mojej ekipy dostaną na mordę klapsy
żaden magister blokers ani docent z ławki
Zwykły typ, który napierdala konkret rapsy
Ref:
Weekendowe najebki - prosta sprawa
Nowe białe najeczki - prosta sprawa
Pierdolić manieczki - prosta sprawa
Kowalinho najlepszy - prosta sprawa
W moim składzie sami swoi jak Athletic Bilbao
Chłopaczyny styl mają i nie pierdolą się w tańcu
Wóda, jointy, dupy, prochy, osiedli lejtmotyw
Na melanżu siódme poty, w połowie miesiąca bez floty
Czasem szoty czasem wóda ze szklanek
Po ostatnim melanżu musiałem wymienić zamek
Bez kitu, trochę mnie wkurwiają urwane klisze
Jak trzeci raz stracę dokumenty to kurwa kończę z piciem
To nie koncert życzeń, ogarniasz albo bida
Posłowie SLD skończą jak barbara blida
Większość raperów jak tribal - nie mają przekazu
W porównaniu do mnie są jak rama do obrazu
Najbardziej szczera jest muzyka robiona w garażu
Pozdrawiam oiowe ekipy, które cisną hardkor
Chcesz rozkręcić rewolucje - skończysz jak Danton
Prawda droższa niż Platon, wysyłam elo wariatom