Siemanko wariaty, witam was w rzeczywistości jak sokół
żeby przetrwać na bloku trzeba kręcić na boku
Na moralnego kaca nie pomoże rosół
A wódeczka na długo nie uciszy głosów
łyse głowy na czworo nie dzielą włosów, i słusznie
Wolą zajebać z bani zamiast wchodzić w dyskusje
Wnętrza szumowin przypominają wydmuszkę
żeby na swej drodze ich nie spotkać pije duszkiem
Wracam, flacha rozpita znów odpływam
Symbol europy - konczita wurst? ohyda
Taka polska? beze mnie towarzyszu
Anna grodzka? beze mnie towarzyszu
Pierdolić cenzurę, kowal ciszę gromi
żaden towarzysz nie będzie moim towarzyszem broni
Sąsiądzi ciągle nas dymają więc jebać msz
Przykładem męczennicy z łączki oraz nsz
Dedykowane projektom
Rodzinie, przyjaciołom i koleżkom
Co rano trzeba zbierać dupę
Bo żadna frajda skończyć jako zbieracz puszek, prawda?
Są świetlice ale szczyl i tak chluśnie
Zna tylko smalec oraz przemoc a brejvik ma plejkę w puszce
Jak wyjdzie nowa wersja - dostanie plejkę szóstkę
Blokowiska pięknę w kurwę, socrealizm
Banan chce hardkoru, patus koks chce walić
Zrujnowany przez skarbówkę znów ktoś się spalił
Sram na pup, zus, krus
Sprzedawali - zapłacą, rewolucja tuż tuż
Najpierw zacierałeś ręcę, a później ślady
Dla takich grabarz zamiast graby, załatw sprawy
Zanim sprawy cię załatwią
Nie jest za łatwo, martwy król do lepszego jutra zna hasło
Propaganda atakuję więc pku
Pierdolę ciszę wyborczą i zgredów z pkw
Dedykowane dzielnic weteranom
I tym którzy do mozolnej tyry wstają rano
To nie są baśnie
Pamiętam jak do fabryki musiałem wstawać o czwartej piętnaście
Siódme poty za chuj nie złoty
Nie masz czasu na pierdoły to przestajesz psioczyć
łdz, miasto całkiem malownicze
Na tle czarnych paznokjerów połyskują znicze
W telewizji diety cud i zestawy ćwiczeń
Weź sie kurwa do roboty jak chcesz silną witę
Jem powszedni chleb bez szemrania
Silna psychę mieli ci przeżyli zesłania
Wóda tania, osiedla najebane jak borys jelcyn
życie ciężkie jak cegła, jak chleb czerstwy
Pech częsty, zarobek lichy
Zamiast marzeń spełniane ciepłej siwuchy kielichy
Lecz oddycha mi się dobrze wokół placów, bloków, kamienic
Czemu? nie ma drugiej obiecanej ziemi
Dedykowane łodzi
I tym którym dobrobyt nie grozi
W czasie pisania tekstu na kartkę przelewam dusze
Więc słuchaj uważnie albo kurwa wyłącz
Gruby pieniądz w szczelnej grupie nieraz zrobił wyłom
Siedzenie na tej samej ławce jak czekanie na wyrok
Osiedlowa sceneria, pękają oczy jak nawijał kazik
Młodzież szanuje wyłącznie zieleń
Dobre serce jak wszędzie wadzi gromadzić skarby
Biblia mądrze radzi, ale spójrz na te fele
Ponoć niedaleko pada jabłko od jabłoni
A syn prokuratora towar goni, psikus
Jutro niepewne jak kroki ściganych dłużników
Sprawy w stosunku do których nie możesz zrobić uniku
Nie ma tutaj poety co oprawia piękno w rymy
A motyle pojawiają się jedynie podczas większej zadymy
Chciwość zabija rozsądek
Ciągle rozstrojone nerwy przez rozgrzany żołądek, witam
Dedykowane słuchaczom
I zdolnym typom co na razie nic nie znaczą