[Zwrotka 1]
Moje osiedle jest wybrukowane dobrymi chęciami, i chuj
Jesteśmy tacy sami, a jesteśmy tacy sami, tu
Hip hop czy rap, nie wiem, nudzi mnie strasznie
Ludzie się nie zmieniają, to wiedziałem od zawsze
Widzę to inaczej, chociaż wciąż tak samo patrzę, oh!
Życie na barki, krzyże na piersiach, bity na sercu, nara!
Do nosa wciągam tylko zapach Twoich perfum, mała
Zawsze mamy za co wypić, jak nie mamy za co wypić
Tak naładowany emocjami, kurwa, że aż kipi
Dobrze, że wróciłeś Majsi, brakowało mi tej gęby, życie
Przynosi nam fanty, to zjedliśmy na tym zęby, liczę
Na siebie i moich koleżków
Jesteśmy jak granat z wyjętą zawleczką
I z ręką na sercu, tu każdy z tych wersów
Nawijam inaczej, nie miało by sensu
To całe rapowanie, kurwa jego mać, czaisz
Ktoś tu musi w końcu przestać płynąć z prądem jak amisz
I padło na mnie, oh, i padło na mnie
Głód zwycięstwa, chyba w końcu go nakarmię, co?
[Hook]
Tak naładowany emocjami, kurwa,że aż kipi
Kurwa, że aż kipi (x4)
Tak naładowany emocjami, kurwa, że aż kipi
Kurwa, że aż kipi (x2)
[Zwrotka 2]
Co to za paradoks, to dla mnie nie pojęte
Są tak kurewsko ostre i jednocześnie tępe, co?
Na tym etapie to jest żaden biznes
Siedzę w temacie, nigdy na łatwiznę
Nie pójdę, nie pójdę, duże sumy chętnie liznę
Wiesz jak to działa ziomal
Chłopaki z Holla nie siedzą na forach
Biegają za kwitem jak w półmaratonach, Ty
W swoich utworach muzycznych, non stop kryzys artystyczny
Siedzisz na YouTubie i, kurwa, odświeżasz licznik, oh!
Dla mnie życie to jak walka na codzień
Masz pesel i nic, potem jest coraz gorzej
A państwo to złodziej, obywatel nikt
Spokojna głowa, se jeszcze zarobię
Się szarpiesz tutaj, prawie o każdą złotówkę
I się zaczynają schody, jak odwiedza Cię skarbówka, aha
Przychodzi weekend, przykładam lufę do ust
Jestem ekstrawertykiem, przydałby się jakiś cud
Gdzie, do diabła, podział się mój Anioł Stróż, co?
Gdzie, do diabła, podział się mój Anioł Stróż, oh!
[Hook] x2
Tak naładowany emocjami, kurwa,że aż kipi
Kurwa, że aż kipi (x4)