[Zwrotka 1: Sobota]
Pierwsza korona - serce, umysłu stan
To najważniejsze, do walki stań
A kiedy nie bije Ci w piersi
Poddasz się pierwszy, choćbyś był najsilniejszy
Wbijam w tytuły, bo gdy spada Ci z głowy
Ty wciąż z głową do góry, odebrać ją gotowy
Wstajesz na nogi, twardo dalej kroczysz
Z drogi nie zboczysz, choćbyś krwią broczył
Tą broń oczyść, z wszelkiego strachu
Twój bój stoczysz, choćbyś miał iść do piachu
To nie partia szachów, nie zbiją Cię jak piona
Z tym sercem, wiem, trudności pokonasz
Z tym sercem też w innych sercach zamieszkasz
Kibicuję i chcę iść po Twoich ścieżkach
Z tym sercem, wiesz, jesteś w moich wierszach
W te wersy więc wkładam kawał serca
[Refren: Ania Karwan]
A co tam ból? A co tam strach? Pokonać siebie samego
I nie dać się, i walczyć tak, do upadłego
I nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios
Masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los
[Zwrotka 2: Bonson]
Druga korona to wiara, i gdy przyjdzie moment, wkładasz ją
Nagle jakby każdy tu zebrany zadał z Tobą cios
I patrzysz wrogom w oczy, wzrok pali ich jak "Dawaj, chodź"
Bo nie ma już odwrotu, wyjdzie jeden, właśnie zabrzmiał gong
Braci masz za sobą, każdy tam dał słowo
Stać za swoim, nawet kiedy inni Was zawiodą
Słabsi, po pierwszych strzałach drugi raz się zastanowią
Wiara nie pozwoli upaść, Ty będziesz stać jak kolos
Dziś tu nikt nie wierzy bardziej niż Ty i tak trzymaj
Bo ilu było takich co wątpliwość zabiła
Światła gasną, ludzie milkną, to jest właśnie ta chwila
Kiedy sam sobie musisz pokazać, że masz sk**a
Dawaj!
Nikt Ci tego nie dał, więc już zabrać nikt nie zdoła
Bo jesteś pewien swych przekonań
Sytuacja zbyt nerwowa, Ty się dźwigniesz z kolan
Tego się nie da wytrenować
[Refren: Ania Karwan]
A co tam ból? A co tam strach? Pokonać siebie samego
I nie dać się, i walczyć tak, do upadłego
I nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios
Masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los
[Zwrotka 3: Bilon]
Trzecia korona - wytrwałość
Siemano, Gamrot, nic nie przychodzi samo, normalo
Wiesz jak trzeba się poświęcić, żeby wszystko grało
Jak mało potrzeba do szczęścia, jak wiele by zostało
To detale tworzą całość, co rano potu wylać trzeba galon
Niech palą się wszystkie myśli negatywne
Niech zniknie niepewność, niech pesymizm zamilknie
Dziś jest tylko moc, petarda, to miazga
Bez Adwokata Diabła na matę wjeżdża wariat
Palma, na tym polega bajka, ta szajba, po upadku potrafić wstać
Zebrać siły i dalej się lać
I grać o swoje, i brać runo złote
I dać coś od siebie, wysiłku pełną dozę
Tu charakter ma być majster, a jakże
Upadnie wszystko co dziś przeciw Nam jest, bez barier
W dążeniu do marzeń idź z fartem
Z honorem zwyciężaj, wysoko trzymaj gardę
Elo! Czas..
[Hook: Bonson/Kieru]
Iść twardo do celu, gdzie dotrze niewielu
Nie ma takiego bólu, który może złamać Cię
I nie ma opcji, by odpuścić, kiedy już przelana krew
Iść twardo do celu, gdzie dotrze niewielu
I chociaż tchu brak, a rany nie chcą się zagoić
Duma rozpiera, kiedy już postawi się na swoim
[Refren: Ania Karwan]
A co tam ból? A co tam strach? Pokonać siebie samego
I nie dać się, i walczyć tak, do upadłego
I nawet jak plan runie, gdy przeciwnik zada mocny cios
Masz dalej serce, a w nim siłę, w rękach swój los
[Zwrotka 4: Wini]
Trzy korony, trzy stany świadomości
Trzy serca rozgrzane aż do czerwoności
Biją ten sam rytm, dążą do doskonałości
Pot, krew i łzy, porachowane kości
I nawet jeśli ktoś skradnie Ci [?], zdarza się
Ty nie odpuścisz, zaciśniesz zęby, zaciśniesz pięść
I ci co nie wierzyli w Ciebie, zdziwili się
Ważne, że Ty wierzyłeś, masz satysfakcję więc
Trwałość tu popłaca bardziej, niż z tego zysk
Bo jak wycenić kontuzje i rozjebany pysk
A co to ma za znaczenie, kiedy ślepi jej błysk
I leży na Tobie jak ulał i mówią do Ciebie per mistrz [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]