[Verse 1]
Chciałbym uratować świat dziś
Już nie umiem obojętnym być
Spadamy w przepaść jak liść
Siedem miliardów żyć, a ja nie wiem sam czy
Mam na tyle mocy, by pokonać w sobie całe zło
Jeśli odrzucisz je i ty, ujrzymy tajne, drugie dno
Mijamy się niemo licząc na cuda jak kroki
Nie upraszczamy pragnień, kształtujemy popyt
Uciekamy w iluzję co dzień bardziej samotni
Stan określa narkotyk, miłość zastąpił dotyk
Co by było, gdybyś nagle pojął co potrafisz?
Dałbyś wiatru w żagle czy wodę zmienił w wino?
Musisz to czuć, intencje szczere, nie na afisz
Wiem, że potrafisz, ja też chcę być jak H.E.R.O
[Hook] x2
Uratujmy świat!
Ile jesteś wart?
[Verse 2]
Niechaj ślepi ujrzą słońce, głodne dzieci nie zapłaczą już
Karabiny stopią się w pomniki wojny ku przestrodze potomnym
Naboje delikatnie spadną jak płatki róż
Czy mam na tyle siły, by poskromić tą ogromną złość
Kiedy ujarzmisz ją i ty, wejdziemy na miłości most
Ciała kalekie i kruche niczym kalafonia
Staną się lekkie i pójdziemy ramię w ramię tam
Gdzie z niemych gardeł melodyjnie zagra polifonia
Będziemy bez wyjątku tańczyć, usłyszą nas
Co by było gdybyś nagle pojął ile znaczysz?
Oddałbyś się empatii czy egoizmu wirom?
Gdzieś leży klucz, podnieś go, jeśli potrafisz
Wiem, że ty też chciałbyś być jak H.E.R.O
[Hook] x2
[Verse 3]
Chciałbym unieść się wysoko ponad grad i chmury czadu
I porwać kawałek nieba, by ci bracie było lżej
Dałbym siostro ci matczyną glebę gaji do naszego sadu
Gdzie by rosły ziarna obfitości pokoleń, wiem
Ty też czujesz cierpienie planety Ziemia
Powolna agonia kwaśnych deszcz łez
Niechaj powieje bohaterska peleryna
By cierpieniu niewinnych położyć kres
Ilu was jest, kiedy wyjdziecie z ukrycia
By zjednoczyć się w walce o przyszłość dzieci los?
Ilu jeszcze polegnie przerwana linia życia
To cienka granica ludzie delikatni jak włos
Pora by wygrać i być lepszym jak Tony Stark
Zróbmy to razem bo jedność największą siłą
Choć nie jestem ze stali ani super jak Kent Clark
Co dzień się staram i próbuję być jak H.E.R.O
[Hook] x2