[Zwrotka 1]
Małe piwko, może dwa, ewentualnie siedem dużych
I nie będę udawał, że to się więcej nie powtórzy
Bo się powtórzy, będę bełkotać zataczając się w kałuży
Prędzej czy później w przypływie szczerości, w atmosferze luźnej
Bo jestem taki funky gdy rzygam do umywalki
Przewracam szklanki, przepraszam koleżanki
Przychodzą mi do głowy różne śmieszne rymowa*ki
To w ten sposób powstają moje nowe kawałki
Potem wracam taksówką, płacę pieniędzmi mamusi
A mamusia śpi, bo jutro rano wstać musi
Strasznie mnie suszy, nazajutrz mnie mdli
Małe piwko z korzeniami przebaczysz mi
[Refren]
Małe piwko, małe piwko z korzeniami zastąpi łzy
Małe piwko, małe piwko z korzeniami przebaczysz mi
[Zwrotka 2]
Jestem Easy Jerzy z k**a Familla
Rapuję na scenie mam ze dwa i pół promila
Powyżej trzech promili tracę równowagę co chwila
Prócz piwa najbardziej smakuje mi tequila
Kobiety poznaję w pijackim zwidzie
Bo muszę się napić by zapomnieć o krępacji i wstydzie
Na trzeźwo z laskami jakoś mi nie idzie
Jestem spięty drży mi głos, staję się kimś innym jak Kris Kross
Z taką zrytą psychiką właściwie wcale się nie dziwię
Lepiej się czuję tylko po trawie, albo po piwie
Z korzeniami, albo bez korzeni
Chwieję się jak człowiek guma, szukam drobnych w kieszeni
Mam jeszcze na jedno piwo, może to coś zmieni
Może jeszcze dziś ktoś mnie pozna i doceni
Znikną kompleksy, będę znowu wierzyć w s** i odwiedzać lumpeksy
Zamiast czekać zblazowany i paląc skręta, aż marzenia legną w gruzach jak World Trade Center
Były maje były bzy byłaś też dziewczyno ty
Małe piwko z korzeniami zastąpi łzy
[Refren]
Małe piwko, małe piwko z korzeniami zastąpi łzy
Małe piwko, małe piwko z korzeniami przebaczysz mi