[Zwrotka 1]
Nie obchodzi mnie, że ten numer nie będzie bujać Cię
Bo przecież smutno tu jest
A może jednak buja, a może nie? A może powinienem pizde zamknąć nic nie mówić?
Nie zdecydowany będę chyba zawsze
O tym projekcie będę dyskutował z ziomalami na ławce
Idę dobra drogą z jej nie zbaczne
Cieszę się, że nie spędzam tego dnia przy flaszce
Gdy spierdalam bez słowa wiedz, że coś dzieje
Gdy odwalam dymy wiedz, że strasz pożarna tu nie przyjedzie
I dobrze chce się wyszaleć, służby mnie nie zatrzymają nie złapią mnie za ogonik
Nie wchodzę w owczy pęd wole lecieć smoking fran
Gdy lecę jak smok nikt nie zada mi tu żadnych ran
Gdy siedzę na dachu widzę te miasto
Spokojnie nie skocze stad bo
[Refren]
Wstaje, napierdalam
Szyframi mówię
Wstaje napierdalam
Szyframi mówię
2x
[Zwrotka 2]
Zapal kurwa franka sobie wmawiaj swoje interpretacje
Nie jestem poważny i mnie to wkurwia od zawsze
Nie wiadomo kiedy używam ironii
Pierdole sadboy'i nie, nie jestem hipokryta
Pierdole chujowe fazki nie, nie jestem hipokryta
Pizgam te wersy bez przerwy projekt w jeden dzień będzie
Nie zatrzymuje się nie skreślam co chwilę wersow swojego jestem pewny
I tak nie mam czasu na zmienianie muszę się wyrobić w czasie
Ty się dowiadujesz co siedzi u mnie teraz w bani
Zaraz idę spać a potem
Wstaje napierdalam
Szyframi mówić będę
Wstaje napierdalam
Szyframi mówić będę
Wstaje napierdalam
Szyframi mówić będę
Wstaje napierdalam
Szyframi mówić będę
Rzucilem spoiler na godzine sprawdzić ludzi reakcje
Część wyjebane, część kibicuje i czeka dalej
Co zrobić? Wstać, napierdalać dalej
Nie wiem czy to używki spowodowały ze napierdalam taki tu projekt
Może to planowałem od dawna?
A może to każdy z nas jest w jakimś stopniu hipokryta
Nie jestem zdecydowany więc zamykam pizde