[Zwrotka 1: Bogu]
Wychowali mnie choć miałem matkę i ojca i siostrę i dach nad
Głową
Wychowali mnie choć nie miałem czasu z nimi spędzać czasu, wciąż związany z wodą
Rzuciłem sport i mimo to, że bez basenu byłem zalany srogo
Wzniecam ogień, by osuszyć ląd i odpalam lont, by pozostać sobą
I mam dość towarzystwa, dość środowiska i chyba czas na przerwę
Chwilę medytacji, wy nie macie racji, trzeba rozplątać węzeł
Chuj, chłostać jak ścierwa, jebać ich stosunki długie, lubię perwers
Gubisz się w tych manewrach, the raper, PWR na bit z hukiem, bang, bang
Mamy hajsy, swag i wciąż mam zapał, w oczy patrz mi #psychopata
Lecą sanki, napad, napad, podgłośń hifi, znów tu wracam
Alko, blanty, driny w bramach, hardcore party, chilling z rana
Ja plus skarb i gra gitara, wszystkie fanty oddam za nas
Klatka ziemia, pięta, palce, jointy, patos z ośki, wiem, że znasz mnie, propsy
Poniewiera ten rap jak bomby, dobre bębny, flow, ba** i zwrotki
Ziemia pełna ciemnych zakamarków, ty nie pękaj, siadaj z nami, tankuj
Nic nie zmienia się od wielu lat tu, wóda, dragi, chciwy wzrok na karku
[Refren]
I czy to czujesz, ty to czujesz, jak to czujesz wznieś
Ręce w górę, ręce w górę, to jest Pe Wu eR
I klatka ziemia, high five, siema
I blanta na melanż, blanta na melanż
[Hook x2]
Blanta na melanż, blanta na melanż
Daj blanta na melanż, na melanż
[Zwrotka 2: Hyziu]
Jakbyś nie zwariował, jesteś tu, walim do pewnego momentu, orient
Dużo dalej od startu, dużo więcej zamętu z nimi w klatce, chociaż serio chciałbyś odejść
Schody, poręcz, łap w razie w, obyś w porę złapał, koleś
Obyś w porę zapał złapał, klatka, zapach żółwi, byś nie poległ
Niewolę mamy od dawna, jaka prawda?
Prawdę masz w tekstach i nie dmucha się w bagna bo i tak nie wyschnie
To nie Disney, przestań, status inny niż ty, wiesz jak to niszczy zło i dobro z jednej miski wpieprza
Szczęścia z koniczyn nie wyczytasz, nie ma szans, bierz życie w łapy i nie sraj
Jestem pracoholikiem, liczę czas, nie, nie liczę czasu
Nie widzę życia bez rapu, nie kryję się
Pełen etat i jazda, choć nie czaisz etatów, się żyje, nie?
I się biję w pierś, bo się przeżyło więcej ale do jednego wora wrzucony z tym mięsem
I bagnem dokonań i się idzie ciężej, uu, i oddycha się ciężej
Poznaj stwora, kurwa, klatkę rozerwę, bo zakaz karmienia i nie ma, nie będzie
System nie pyta czy chcę oddychać tylko podaje mi coś i to nie jest tlen
Klatka ziemia, gdzie jestem, zaczynam zmieniać podejście
Jesteś dobry, wezmą rękę, dasz palec? Kurwa, kto jest kto, bo nie czaję
[Refren]
I czy to czujesz, ty to czujesz, jak to czujesz wznieś
Ręce w górę, ręce w górę, to jest Pe Wu eR
I klatka ziemia, high five, siema
I blanta na melanż, blanta na melanż
[Hook x2]
Blanta na melanż, blanta na melanż
Daj blanta na melanż, na melanż [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]